Czerwony gmach sądu we Wrocławiu zapełnił się klubowiczami z Gliwic, Wrocławia i Wschowej wspierających zmagania reżysera Grzegorza Brauna z wrocławską Temidą. Rozprawa w której Grzegorz Braun oskarżony jest o pobicie kilku policjantów jak zwykle rozpoczęła się od wyproszenia publiczności przez sędzię Barbarę Kaszycę. Nie podając podstaw swojej decyzji pani sędzia stwierdziła: "przecież Państwo wiecie już, że rozprawa jest wyłączona". Braun protestował przeciw utajnieniu posiedzenia, permanentnemu odbierania mu głosu, nie dawaniu odpowiedzi na składane wnioski o zbadanie sprzeczności w materiałach dowodowych, o zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnienia fałszerstwa, o odtajnienie rozpraw i w końcu zapytał, kiedy jego poprzednie wnioski sąd rozpatrzy. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi za wyjątkiem tej, że może wnosić o zmianę sędziego jeśli jest przekonany o stronniczości sądu.