Po mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie odbył się Marsz Pamięci, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób - jeszcze więcej niż miesiąc temu. Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, przyjęto entuzjastycznymi oklaskami.
O godz. 19 w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela odprawiona została msza św. w intencji Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki śp. Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku. Chętnych do wzięcia udziału w nabożeństwie było tyle, że nie zmieścili się w świątyni.
Homilię wygłosił bp Antoni Dydycz. Jego płomienne słowa nagrodzono brawami. "Chcemy pamiętać o nich. Nie wszyscy potrafią zrozumieć nasze przesłanie, nasze motywacje, które nie pozwalają na zapomnienie kolejnej daniny krwi i to złożonej przez jakże bliskie nam osobistości, przez wyjątkowych obywateli RP" - mówił hierarcha. W mszy św. uczestniczyło wiele rodzin ofiar, w tym Jarosław Kaczyński.
Po Mszy św. z udziałem tysięcy osób odbył się Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie zostały złożone kwiaty i zapalone znicze. Właśnie tam prezes PiS wygłosił przemówienie, po którym rozległy się brawa. "Mam nadzieję, że będziecie walczyć o prawdę do jej pełnego ujawnienia" - mówił Jarosław Kaczyński.
W marszu uczestniczyło ponad 5 tys. osób.