CHRZANÓW


W Chrzanowie dziesiątego grudnia 2010 roku złożyliśmy kwiaty pod dwoma tablicami. Jedna z nich odnosi się do zbrodni w Katyniu dokonanej przez NKWD na naszych oficerach 1940 roku, druga: do tragedii, jaka wydarzyła się dziesiątego kwietnia tego roku w pobliżu Smoleńska i jest z tą pierwszą nierozerwalnie, mentalnie złączona. Zginęli w niej nie tylko dwaj prezydenci wraz z wieloma wybitnymi przedstawicielami naszego narodu, ale jak czas pokazał, maskarada Trzeciej RP, za którą tak drogo trzeba płacić. Dalsze udawanie, że w ogóle jest jakieś śledztwo badające przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem, może i poprawia komuś nastrój, ale nic ponadto nie znaczy (Skoro przyczyną wypadku były błędy w pilotażu, to czarne skrzynki - w oryginale - musiałyby to potwierdzić i strona rosyjska na pewno by z tego skorzystała, ale najwyraźniej... nie potwierdzają).

Napisano i wypowiedziano już wiele słów na ten temat, bez względu jednak na przyczyny samego wypadku - doszło przy jego ocenie do podziału społeczeństwa na tych, którzy chcą sobie kupić jeszcze większy telewizor, bo z reguły mają już dosyć spory, najlepiej z możliwością oglądania w tzw. 3D... ( - nie mylić tego D. ze znanym słowem... a może być taka pokusa...) oraz na tych, którzy mają mniejszy telewizor, ale za to więcej niezależności w osądach. Chodzi o to, że odważne głoszenie poglądów niezgodnych z tezami Gazety Wyborczej może zaważyć, w naszym kraju, na "karierze zawodowej" (nawet jeśli ktoś pracuje w mało atrakcyjnym zawodzie i zarabia tylko na czynsz, ZUS, a reszta pozwala mu "zaszaleć" ze dwa razy na miesiąc w "Biedronce"...) i przez to nie wiemy: ilu ludzi młodych w ogóle myśli, a ilu marzy o "...3 D.
Dziesiątego grudnia w Chrzanowie, to mroźny, grudniowy dzień z "postępowym" wiatrem od wschodu.
Dzień, w którym składamy kwiaty i palimy znicze - pamiętamy!

1