W Archikatedrze św. Jana Chrzciciela odprawiona została Msza św. w intencji Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki śp. Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku. Uroczystości zorganizował warszawski klub "Gazety Polskiej".
W Archikatedrze i przed nią pojawiło się znacznie więcej ludzi niż miesiąc temu. Wierni gromadzili się od kilku godzin. Mszę świętą koncelebrowało 13 kapłanów. Obecny był proboszcz Bogdan Bartołd, ksiądz Stanisław Małkowski.
We mszy uczestniczyli krewni ofiar katastrofy smoleńskiej. Oczywiście, był wśród nich prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kazanie wygłosił ojciec Bartoszewicz.
- Domaganie się prawdy jest naszym słysznym prawem - usłyszeli wierni zgromadzeni w Archikatedrze.
Po mszy kilka tysięcy osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim. Niektórzy trzymali w rękach transparenty. Ich treść nie pozostawiała wątpliwości, że Polacy domagają się informacji
o postępach w śledztwie mającym wyjaśnić okoliczności tragedii smoleńskiej. "11 miesiąc mija. Czy to Polska, czy to Rosja", "Żądamy prawdy" - można było przeczytać. Do tych ludzi zwrócił się Jarosław Kaczyński.
- Dziękuję wszystkim, którzy tutaj przyszli. Dziś Wy jesteś tymi wytrwałymi. Sprawa smoleńska żyje - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy prawo do prawdy. Musimy dojść do momentu, gdy prawda zwycięży. Mam nadzieję, że wielkim dniem wołania o prawdę będzie 10 kwietnia. Minie rok, w którym nieraz polska godność była szargana. Nie zgadzamy się na wszystko co obraża Naród. Co obraża prawdę. NIech zwycięży pamięć
o Tych którzy zginęli. Oddajmy Im hołd.
Uroczystości próbowali zakłócić sympatycy Ruchu Janusza Palikota, ale - pomimo zwoływania się w internecie - przyszło zaledwie kilkanaście osób. Szybko i ukradkiem znikli z Krakowskiego Przedmieścia.