Usta-usta
Zdziwiły mnie ostatnio wyniki konkursu na Srebrne Usta, organizowanego przez mój macierzysty III Program Polskiego Radia. Konkurs o tradycji dwudziestoletniej. A rezultaty? - Zamiast mistrzów ekstraklasy laureaci z trzeciej ligi albo gorzej. W dodatku tylko z drużyn SLD i PSL. Czyżby nasi słuchacze z sobie tylko znanych powodów powstrzymywali się przed głosowaniem na pierwszą ligę?
Być może jestem mało reprezentatywny, ale w moim prywatnym rankingu pierwsze miejsce bezdyskusyjnie zajmuje Pan Prezydent, który w liczbie gaf, lapsusów i złotych myśli przypadających na jeden dzień kadencji przebił dawno rekordy ustanowione przez weterana tej konkurencji Lecha Wałęsę. Jego bon moty o powodzi, o Dunkach-kaszalotach czy o żonach myśliwych u Obamy zasługują na Usta już nie Srebrne, lecz Złote czy zgoła Diamentowe!
A drugie miejsce - opróżnione na skutek zrzeczenia się mandatu przez niesławnej pamięci Janusza P.? Mam co najmniej paru kandydatów. W pierwszym rzędzie Stefan Niesiołowski za całokształt, Władysław Bartoszewski za dokonania ostatnich trzech lat, ze szczególnym uwzględnieniem zwrotu, że za okupacji należało bardziej bać się Polaków niż Niemców.
Mimo gradu odznaczeń, od Orła Białego do Czerwonej Gwiazdy, czy jak się tam teraz nazywają Putinowskie odznaczenia, nie sposób pominąć na podium Andrzeja Wajdy. Choćby za sformułowania o pochówku na Wawelu należy mu się nieśmiertelność w pamięci rodaków.
Tłok będzie też wśród kandydatów do trzeciego miejsca. Prezes Kaczyński wprawdzie kilka miesięcy milczał, ale choć milczenie jest złotem, szybko zaczął odrabiać straty. Oczywiście trudno mu się równać z perełkami Joanny Kluzik czy Pawła Poncyliusza. I ze srebrną glacą - wyróżnieniem ekstra dla Misia Kamińskiego. Nie zapominajmy o nagrodach pocieszenia dla posła Węgrzyna (znany miłośnik lesbijek), "wiceprezydenta" Tomasza Nałęcza, który aktywnie walczy o miejsce na kartach ksiąg polskiego humoru, czy posłanki Kempy. O nagrodę dla przewodniczącego Komisji Hazardowej Mirosława Sekuły postarali się mieszkańcy Zabrza, beztrosko rezygnując z możliwości wybrania go na swojego prezydenta.
Dodatkowo przyznałbym wyróżnienia specjalne: szefowej MAK-u generał Anodinie - wiadomo za co; Tomaszowi Lisowi - choćby dlatego, że w swych przebogatych zbiorach nagród i wyróżnień Srebrnych Ust jeszcze nie ma; Janowi Grossowi - za wybitne zasługi w reanimowaniu dawno wygasłego antysemityzmu w Polsce; Muammarowi Kaddafiemu, mogącemu być natchnieniem dla wszystkich, którzy śmiertelnie boją się przekazania władzy opozycji.
Dlaczego słuchacze Trójki wybrali inaczej? Ich sprawa.
Decyzja odbiorców jest przecież dla nadawców święta!
Marcin Wolski
|