W ostatni czwartek wziąłem udział w Milczącym Marszu w Krakowie, który Drogą Królewską przeszedł pod Krzyż Katyński. Było bardzo wielu ludzi, zwłaszcza młodych. Marsz odbywał się z ogromną godnością. Cisza i modlitwa. Na prośbę organizatorów poprowadziłem część modlitw. Powiedziałem także, że chociaż spierałem się z kardynałem Dziwiszem w różnych sprawach, to wyrażam mu ogromne słowa uznania za jego decyzję o pochówku Pary Prezydenckiej w katedrze wawelskiej. W tym samym czasie polityczni "kibole" spod znaku pewnej gazety i pewnej partii darli się jak opętani w "spontanicznym" proteście pod kurią biskupią. Mieli transparenty z napisami "Dziwisz do spowiedzi" i "Dziwisz do zakonu". A działo się to pomimo stanowiska biskupów polskich, którzy apelowali: "W kontekście tego wielkiego dobra zwracamy się do wielu środowisk społecznych, politycznych, naukowych i kulturalnych oraz do mediów, aby zaniechać niepotrzebnych sporów o miejsce pochówku prezydenckiej pary".
Śp. Prezydenta czy obecnego metropolitę krakowskiego można lubić albo nie. Można ich nawet krytykować, ale dyskusja powinna być na argumenty, a nie siłę gardeł. Poza tym te skandaliczne zachowania miały miejsce pod słynnym na cały świat "oknem papieskim", z którego nie tak dawno inny metropolita krakowski - Karol Wojtyła - tyle ciepłych słów powiedział do nas, Polaków.
Były też głosy rozsądku, do których zaliczyć można apel popierający decyzję kardynała, a podpisany m.in. przez prof. Mirosława Handke i prof. Tadeusza Ulewicza. Do głosu rozsądku należy zaliczyć także list otwarty Konrada Firleja, prezesa Towarzystwa "Sokół", który napisał: "Decyzję Jego Eminencji postrzegamy również jako czyn trwale wpisujący w światową historię ludzkich niegodziwości zbrodnię katyńską, ku pamięci i przestrodze dla następnych pokoleń. Nie można bowiem mieć wątpliwości, że teraz i zawsze wszyscy odwiedzający kryptę Srebrnych Dzwonów wspominać będą nie tylko dzielnego Marszałka, Prezydenta, ale również ofiary katyńskiej, zbrodni popełnionej przez komunistycznych bezbożników".
Parafrazując dewizę Uniwersytetu Jagiellońskiego, która brzmi: "bardziej rozumem niż siłą", można powiedzieć: "bardziej godnością niż chamstwem".
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski