-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ: www.klubygazetypolskiej.pl -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kontakt: Przewodniczący: Adam Bukowski, tel. 885 572 989, e-mail: klubgp.dzierzoniow@gmail.com ![]() PrzedwiośnieTytuł powieści Stefana Żeromskiego pasuje do dni obecnych nie tylko z powodu pory roku, gdy po zimowym śnie przyroda wraca do życia. Kiedy w 1924 r. autor tworzył swe dzieło Polska świeżo była po cudzie niepodległości okupionej wojnami z Niemcami, Czechami, Litwą nawet i tej najkrwawszej z bolszewicką potęgą. Na polach bitewnych a nie w politycznych salonach wykuły się ostateczne granice Rzeczpospolitej i jej władze. Niedoskonałe, jak to w Polsce, skłócone i skore do waśni, ale suwerenne , polskie, nasze. I dziś mamy w Polsce przedwiośnie. Klimatyczne, jak zwykle co roku, ale i polityczne. Też okupione daniną krwi, też urodzone w dniach tragedii i narodowej żałoby. Jakże dziwnie wplótł się w aktualne losy Polaków rosyjski refren. I wtedy i teraz znaleźli się ludzie , cieszący się z obcych sukcesów, kibicujących osłabianiu polskiego państwa. Wtedy nazywano ich komunistami, dziś... wiadomo. Ale krew przelana na smoleńskim pobojowisku już wydała owoce. Przedwiosenne, cierpkie jeszcze ale szlachetne, nasze. Bo ci, którzy , w ten czy inny sposób przyłożyli ręki do największej politycznej tragedii Polski współczesnej, liczyli na pognębienie społeczeństwa, utopienie Polaków w wewnętrznej wieloletniej wojnie. Temu służyły wszystkie obrzydliwe moralnie, ale wykalkulowane na zimno, zachowania urzędników partii rządzącej. Podzielić Polaków, wykopać rów, skłócić do stanu, gdy pięści zastępują argumenty. Wyśmiewanie żałoby, opluwanie krzyża, niszczenie zniczy i kwiatów, pijana banda skretyniałych ludzi na Krakowskim Przedmieściu to właśnie ich plan. Do tego medialna maszynka, chór autorytetów wrzeszczących od rana do wieczora o "europejskości", "postępie", oszołomach, ciemnogrodzie. I sukcesy, sukcesy, sukcesy. Zaprzęgnięto do "mydlanej opery" PO ekspertów, etycznych "gigantów" w stylu Wałęsy, Bartoszewskiego, Wajdy, Kutza, piosenkarzy, aktorów itd. by zaklinali rzeczywistość. Nie należy się im dziwić, oni zawsze byli do wynajęcia, tylko władza się zmieniała. Na nic wszystko. Polskie przedwiośnie pokazuje, że nie udało się na trwałe podzielić narodu, że na nic poszły pieniądze i wysiłki. Polacy budzą się , coraz wyraźniej dostrzegają oszustwa rządzących. Codzienne, dotyczące wyprzedaży resztek majątku narodowego , pogarszający się status życia, puste obietnice. I te szargające narodowe świętości, jak planową walkę z patriotyzmem i przeszłością. Propaganda nie jest w stanie wykreować sukcesów, tylko na planszach i wykresach Polska jest "zieloną wyspą" i rośnie ilość kilometrów dróg. Dziś nerwowo reagujący na oko kamery Tusk wie już - plan się nie udał. Nie da się nawet najzręczniejszym pijarem zniszczyć tysiącletnich podstaw narodowej historii. Nie można zadekretować tożsamości Polaków, komicznie wyglądają próby wykreowania narodu Ślązaków czy górali. Gdyby Płemieł więcej czasu poświęcał na uczenie się niż kopanie piłki to pamiętałby słowa rosyjskiego premiera Czernomyrdina, który po kolejnej klęsce pomylił się i powiedział prawdę - " Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle". Czy zdanie to nie pasuje jako motto do czteroletnich rządów PO ? Zapomnieli magicy od kreowania telewizyjnego świata, że jest jeszcze zdrowy rozsadek, że Polska nie kończy się na rogatkach Warszawy. Są jeszcze tysiące miast i miasteczek, gdzie liczy się, jak przed wiekami, przyzwoitość , prawdomówność, gdzie religia i polskość nie są passe. Nie mam wątpliwości, że stąd właśnie wyjdzie impuls, który zmiecie z politycznej sceny PO. Tu powstanie skuteczna szczepionka przeciw temu politycznemu nowotworowi, drążącemu wszystkie dziedziny polskiego życia. Niedługi już czas gdy otumanieni, biedni ludzie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, że należeli do PO. I trzeba im uwierzyć, przyjąć , pogodzić się z tym, bo tylko wtedy smoleńska krew wyda szlachetne owoce. Wtedy cud jedności pozwoli na rozpoczęcie kolejnego, trudnego marszu ku suwerenności. Tak jak nie wolno zapomnieć roli "elity" PO w dziele niszczenia kraju, tak nie wolno odsuwać tysięcy "pożytecznych idiotów", karmionych zmutowanymi wiadomościami przez media. Wielu z nich już wie, że zostali oszukani, bezczelnie nabrani, pompowani sztucznym optymizmem po to, by liderzy "obywatelskiej" formacji mogli zdobyć władzę. Patrzę za okno, każdego dnia przybywa zieleni i niknie szarość. Tak też jest w kraju, zróbmy wszystko by szczelinę wykopaną między Polakami za obce pieniądze i dla realizacji obcych celów, zasypać. Od każdego z nas zależy czy się uda. Jedność, solidarność Polaków, jak zwykle w chwili próby, to śmiertelny cios dla PO. Już w niedzielę, w rocznicę tragedii bądźmy razem, nie dajmy im broni do rąk, niech zobaczą, że Polaków podzielić się nie da. Wtedy przedwiośnie niemal niedostrzegalnie przejdzie w wiosnę a ta w lato pełne kolorów i ciepła. Pamiętajmy przy tym, że nie bez powodu przed laty Żeromski dał ostatniej części swej powieści tytuł - "Wiatr od wschodu". Klub GP Dzierżoniów Biuro Klubów "Gazety Polskiej"505 038 217, (12) 422 03 08;
|