Spotkanie z Posłem Z. Kuźmiukiem

W ostatni piątek września w galerii łochowskiego MiGOK odbyło się spotkanie rozpoczynające cykl spotkań "Pilnuj Polski" zorganizowane przez Klub "Gazety Polskiej". Jego gościem był ekonomista, publicysta, bloger i Poseł na Sejm RP – Zbigniew Kuźmiuk a całość prowadziła Maria Koc – radna sejmiku woj. mazowieckiego. Już na początku przy wieczornej kawie mogliśmy wysłuchać wykładu pana posła, w którym dokładnie wyjaśniał procesy zachodzące obecnie w naszej gospodarce. Jak zauważył w latach tzw. transformacji nastąpił gwałtowny zanik produkcji, a główny ciężar przy kształtowaniu PKB przeniósł się na konsumpcję, inwestycje i export. Stwierdził, że obecny kryzys gospodarczy spowodowały Banki Światowe, a jego konsekwencje są obecnie przenoszone na obywateli. Podkreślił, że nie wykorzystaliśmy czynnika sprzyjającego do pobudzenia gospodarki, jakim było EURO 2012, bo firmy, które wykonywały inwestycje z tym związane, zamiast na tym zarabiać w wielu przypadkach zbankrutowały. Zwrócił uwagę na gwałtownie rosnące w ostatnich latach zadłużenie państwa, które w 2007r wynosiło 529 mld zł, a obecnie przekroczyło już 918 mld zł co daje ok. 24 tyś. zł zadłużenia na jednego obywatela. Sama obsługa tego długu to 44 mld zł rocznie a wspomnę tylko, że mówimy tu o tzw. danych oficjalnych. Problemem w ustaleniu rzeczywistego zadłużenia jest ukrywanie przez rząd wydatków państwowych. W samym tylko Krajowym Funduszu Drogowym wyemitowane obligacje szacuje się na 40 mld zł a do tego dochodzą jeszcze stale rosnące zadłużenie samorządów, ZUS i służby zdrowia. Rząd naruszył już nawet zakładki na trudne czasy biorąc pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej, składki z OFE i z wyprzedaży majątku narodowego.
Druga część tego spotkania to seria pytań do gościa, które rozpoczęła Maria Koc zwracając uwagę jako gospodyni domowa na coraz to droższy "koszyk zakupów" i pytając co musi się stać , aby ta tendencja się odwróciła. Jak można się było spodziewać nie dostała jednoznacznej odpowiedzi. Według posła brakuje w naszym kraju merytorycznej dyskusji na tematy gospodarcze a o ustaleniach polskiego rządu zarówno on jak i my dowiadujemy się nie z mównicy sejmowej a z komunikatów naszego rządu w Brukseli. Widzi on konieczność szybkiego wprowadzenia nowych ustaw podatkowych, nałożenia przejściowego podatku od banków i hipermarketów /wzorem Węgier/ oraz wprowadzenia polityki prorodzinnej jako ratunku przed katastrofą demograficzną /jesteśmy na 209 miejscu – wskaźnik dzietności na 220 państw /. Jest też wiele niewiadomych np. jaka będzie przyszłość strefy EURO i Unii Europejskiej ? Stwierdził, że na dzień dzisiejszy nie można jeszcze obiektywnie ocenić naszego bilansu z Unią Europejską bo po stronie wydatków stawiamy naszą dotychczasową składkę / ok.26 mld EURO/, a po stronie przychodów mówimy nie o realnych wydatkach tylko o limicie do wykorzystania, kosztach administracji, kredytach i rosnącej biurokracji. W jakim stopniu z tego korzystamy? To okaże się za kilka lat. "Musimy sobie zdawać sprawę, że nie jest to darmowy obiad i musimy w innej części za to zapłacić"- powiedział i tu podał przykład Paktu Klimatycznego, który jest wyjątkowo niekorzystny dla naszej gospodarki opartej na węglu. Kolejne pytania dotyczyły dzielenia Polaków i Polski na tą samorządową i rządową na przykładzie finansowania oświaty /subwencja nie pokrywa wydatków samorządu/. Tu Kuźmiuk powiedział, że jego formacja Prawo i Sprawiedliwość doprowadzi do tego, aby nauczyciel był pracownikiem państwowym, finansowanym przez rząd. Zapytany o to czy dziś pozytywnie ocenia akcesję Polski do UE stwierdził, że przy wszystkich ułomnościach – tak. Głównie ze względu na sytuację geopolityczną, presję ze strony Rosji a jako przykład podał Ukrainę, która dziś jest zdecydowanie dalej od cywilizacji europejskiej niż w okresie Pomarańczowej Rewolucji. Były pytania na temat podatku katastralnego, zadłużania się samorządów i podatku dochodowego w rolnictwie. Na koniec poseł odniósł się do głośnej sprawy "Amber Gold", gdzie w przypadku 28 letniego Marcina P z 7 wyrokami , 15 tyś poszkodowanych, nie zadziałało 20 instytucji państwowych do tego powołanych co doskonale pokazuje obecny stan państwa polskiego. Policzmy ile nas kosztuje to, że nie wszyscy interesują się polityką, a do wyborów chodzi zaledwie połowa?

Robert Gołaszewski