Projekcja filmu Macieja Bodasińskiego i Lecha Dokowicza pt. "Ja Jestem" oraz spotkanie z reżyserem.

W niedzielę 28 października w łochowskim kościele z inicjatywy Klubu "Gazety Polskiej" odbyła się projekcja filmu Macieja Bodasińskiego i Lecha Dokowicza pt. "Ja Jestem" oraz spotkanie z reżyserem. Autorzy tego dokumentu pokazują nam tajemnicę obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Zdjęcia robione były na pięciu kontynentach a jego produkcja trwała półtora roku. W pierwszych minutach zostajemy przeniesieni do samego źródła naszej wiary i stajemy się uczestnikami uroczystości Wielkiego Tygodnia w Jerozolimie co doskonale przygotowuje nas do wsłuchania się w świadectwa obecności Chrystusa w naszym życiu codziennym, które pojawiaja się w dalszej części.
Film ten zdecydowanie przeciwstawia się obecnie lansowanym trendom, szczególnie wśród młodzieży, że historia z przed 2 tysięcy lat dziś już jest nie aktualna. Autorzy zabierają nas do Boliwii, gdzie spotykamy słynną mistyczkę Catalinę Rivas, której to codziennie ukazuję się Pan Jezus przekazujący przesłania dla świata.
Jesteśmy w Lanciano miejscu jednego z pierwszych cudów eucharystycznych, który wydarzył się tu na początku VIII wieku. Oglądamy jak jest obchodzone święto Bożego Miłosierdzia w Rwandzie doświadczonej śmiercią ponad 2 mln. swoich obywateli. Niesamowite wrażenie robią też zdjęcia nakręcone w Nowym Jorku, gdzie najpierw słuchamy świadectwa naszej rodaczki - Leokadii Głogowskiej, cudownie uratowanej z katastrofy WTC z 11 września 2001roku a następnie uczestniczymy w procesji Bożego Ciała na Manhattanie, aby zaraz potem przenieść się kilka przecznic dalej na paradę gejowską odbywająca się w tym samym czasie. Ostatni rozdział tego filmu to kościół p.w. św. Antoniego w Sokółce, gdzie w 2008 roku fragment konsekrowanej hostii przybrał postać tkanki mięśnia sercowego w agonii co potwierdziły badania patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. W jakich okolicznościach do tego doszło opowiada nam zakrystianka z tej świątyni - siostra Julia Dubowska.
Wszystkie świadectwa przedstawione w filmie są niezwykle poruszające i zachęcają do refleksji nad przeżywaniem Eucharystii. I tak jak mówił po projekcji Maciej Bodasiński - "… jest Ona przywilejem a nie obowiązkiem a my musimy sobie uświadomić, że swoje sprawy załatwiamy nie na zewnątrz ale tu w kościele… ". Ostatnie minuty tego zimnego, niedzielnego wieczoru to krótkie wystawienie Najświętszego Sakramentu, świadomość obecności Chrystusa razem z nami, a w uszach cisza przeplatająca się z przepiękną muzyką Michała Lorenca , która towarzyszyła nam w tym niezwykłym przeżyciu.

Klub "GP" w Łochowie