Tekst alternatywny

Bydgoszcz Pamięta! 10 Stycznia 2015

Mimo szalejącego wiatru i padającego deszczu bydgoszczanie zgromadzili się na płycie Starego Rynku, by oddać hołd ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. Tradycyjnie już ułożono kwietny krzyż. Przewodniczący Klubu GP Krystian Frelichowski odczytał apel:

Za trzy miesiące obchodzić będziemy piątą rocznicę smoleńskiej tragedii. Rocznica niemal zbiega się z wyborem prezydenta Polski.

10 kwietnia 2010 r. Polska straciła najlepszego prezydenta w ostatnim ćwierćwieczu, jedynego który potrafił dbać o nasze sprawy.  Lech Kaczyński próbował ostrzec świat przed rosyjską agresją. Przed odradzającym się imperium zła. Świat nie chciał go posłuchać a on sam stał się jedną z ofiar tego imperium. Odrzucenie polityki Lecha Kaczyńskiego spowodowało, że nasi pobratymcy na wschodzie zostali bez wsparcia zachodu. To rozzuchwaliło Moskwę i doprowadziło do wojny w której zginęło już tysiące ludzi. Dzisiaj nie sposób nie przyznać, że to Lech Kaczyński miał rację. Jednak Polska straciła pięć lat. Nie stać nas dzisiaj, by tracić kolejne lata. Zaczynający się rok będzie kluczowy nie tylko dla polskich wyborów ale dla całej Europy Środkowej. Przygotowując się do piątej rocznicy śmierci naszej elity w Smoleńsku pamiętajmy, że naszym obowiązkiem wobec zmarłych ale i wobec przyszłych pokoleń jest utrwalenie politycznego dzieła prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przywrócił polskiej polityce nie tylko wiarę i ducha ale także dalekowzroczność i umiejętność realnej oceny sytuacji. Zmobilizujmy siły, by za trzy miesiące na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pojawili się wszyscy, którzy chcą takiej Polski w jaką wierzył Lech Kaczyński.

Kluby Gazety Polskiej

Następnie w imieniu Solidarnych2010 głos zabrał Tomasz Jasiński

Komunizm jest systemem zbrodniczym, który nigdy nie został osądzony. Zbrodniarzy hitlerowskich skazano w Norymberdze. Komunizm nie miał swojej Norymbergii.

Mało tego, Stalin zbrodniarz, już w Teheranie, kiedy losy Hitlera i faszyzmu były przesądzone, narzucił Rooseveltowi i Churchillowi swoje warunki gry. Temu samemu Rooseveltowi, któremu Karski przekazał wiadomość o holokauście żydów w getcie warszawskim. Na co ten zareagował obojętnie, jakby dotyczyło to jakiejś eksterminacji, egzotycznego gatunku owadów, a nie ludzi. Słabość i „ amerykańskość” Roosevelta oraz dwulicowość  Churchilla, już na pierwszej konferencji w Teheranie, gdzie ważyły się losy powojennej Europy, przesądziły o oddaniu Polski pod  „ opiekę” Sowietów. Rosja jako pierwszy wielki zwycięzca wojny obok aliantów, dostała zielone światło od zachodu na grabież i zabór państw bloku wschodniego. Nie zagłębiając się w powody takiego tchórzliwego zachowania aliantów, trzeba to odnotować jako moment krytyczny. Odtąd stosunek przywódców zachodu do Rosji będzie miał charakter pochlebczy, ugodowy, z elementami zauroczenia ideologia komunistyczną. Ta ideologia, przeszczepiona na teren demokracji będzie siebie nazywać lewicą. Hojnie wspierana przez rosyjskie pieniądze. Pod pozorem powstawania różnych placówek pojednania i wspierania  pokoju, sowieci dążyć będą do rozwinięcia działalności agenturalnej i dywersyjnej na całym świecie. A nawet wspierać będą finansowo i militarnie terroryzm. Naiwna wiara w lewicową ideologie u zachodnich intelektualistów daje do myślenia. Jeżeli tak się miały sprawy na zachodzie, to co powiedzieć o sytuacji w krajach z odgórnie narzuconym komunizmem? Większość elit była pod wpływem Heglowskiego ukąszenia. Możemy tylko domyślać się skali tego zjawiska, z co róż wypływających przecieków o współpracy  z Sb. różnych autorytetów moralnych.

Zamach w Smoleńsku przeprowadzony przez rosyjską agenturę przy współudziale czołowych polskich polityków, nie byłby możliwy bez cichej zgody tak Niemiec, jak ST. Zjednoczonych.. Warto zaznaczyć, że Europa wschodnia nigdy nie była obiektem specjalnego zainteresowania dyplomacji amerykańskiej. Może z wyjątkiem okresu gdy prezydentem był Ronald Reagan. Nie interesowanie się losem polityki wschodniej, nie dziwi u Niemców i Francuzów, chcących najszybciej jak się da zapomnieć o niedotrzymanych umowach, zdradzonych sojuszach. Najbardziej boli zdrada rdzennych polaków. Wszystkie totalizujące działania polityków Po, zaraz po tragedii Smoleńskiej miały na celu przedstawienie Komorowskiego, Tuska, Kopacz, Millera jako mężów opatrznościowych. Gdy tymczasem, z każdego słowa tego kwartetu jednomyślnych opinii biło fałszem. Otóż proszę sobie to drodzy przechodnie dobrze zapamiętać. Cała czwórka to zdrajcy narodu. Chciałbym w tym miejscu powołać się na świadectwo książki, dysydenta Władimira Bukowskiego: Moskiewski proces. Wynika z nich, że lewicowe elity potrzebują podtrzymywać dziecięcy rozumek u swoich wyznawców. Jednym z przejawów takiego infantylizmu była wiara w rosyjską głasnost ( pierestrojkę) O co chodziło tak naprawdę Gorbaczowowi? Prawdopodobnie przede wszystkim o wielomilionowe pożyczki od zachodu, tylko nie o zadośćuczynienie moralne i uznanie komunizmu za ideologie zbrodniczą, a jego przywódców za przestępców! Jeszcze jedno: jest komunizm systemem typowo przestępczym, to znaczy stawiającym  siebie poza prawem przezeń ustanowionym. Taki proces podobny do tego w Norymberdze, gdzie doszło by do jednoznacznego potępienia  komunizmu jako zbrodniczego i winnego ludobójstwa, nigdy się nie odbył. Nawet Sobór Watykański II nie zdobył się na taki krok, chociaż świat tego od Kościoła  oczekiwał. Jasnego przekazu co jest dobre a co złe. Kościół powstrzymał się przed tym, w imię racji dyplomatycznych. Mało tego, zaprosił przedstawicieli patriarchatu moskiewskiego na uroczystości do Rzymu. 

Nie łudźmy się, Gorbaczow nie był kimś odstającym od przyjętej linii Chruszczowa, Anatropowa, Breżniewa, Putina. Potrzebna mu był zwłoka i kredyty, więc należało mydlić zachodowi oczy reformami, rozbrojeniem. Władimir Bukowski w swojej książce „Moskiewski proces” zastanawia się nad granicą oddzielającą rzeczywistość od fikcji, u tych panów. Pytanie na czasie w przypadku Putina. Wiemy z własnego doświadczenia, że ta zdolność przebierania fikcji za rzeczywistość szczególnie wydoskonaliła się  u części naszych rodaków. Czy to z powodów koniunkturalnych, czy osobistej prywaty, czy zwyczajnie ze złej woli. Wydaje mi się, że zamach smoleński ujawnił prawdziwy stan kondycji polskiego społeczeństwa. Ta grupa, nazywająca nas sektą smoleńską, nie chce nic wiedzieć o przemocy i okrucieństwie polityki i historii, o zwyrodniałym politycznym establishmencie. Sama czyni się sekciarską, czyli szczelnie opatuloną kokonem frazesów i zaklęć prosto z TV. Jest zabobonnie racjonalistyczna. Czyli inaczej niż w Rosji. Tam rozumu się nie przecenia. Za to sile fizycznej nikt się nie oprze.

Dariusz Fedorowicz, brat Aleksandra Fedorowicza, tłumacza języka rosyjskiego, który zginął pod Smoleńskiem, podziękował za pamięć najwierniejszym z najwierniejszych, którzy przybyli dzisiaj na uroczystość.

Następnie zgromadzeni przemaszerowali ulicami miast oraz wzięli udział we Mszy Św.

fot. Tomasz Jasiński, Waldemar Szymański oraz Bydgoszcz24