Tekst alternatywny

Dolina Słońca

Ze wzgórza pod Krakowem

Dolina Słońca

Działaniem, które rodziców i ich upośledzone dzieci czyni szczęśliwymi, nie jest zabijanie, lecz życzliwość i współpraca ludzi Dobrej Woli.

Kilka lat temu zwiedzałem nad Jeziorem Bodeńskim dom pomocy dla ludzi starszych. Skrywa on mroczną przeszłość. W kaplicy umieszczona jest tablica dedykowana 270 niepełnosprawnym umysłowo podopiecznym, których w 1937 r. zesłano do obozu koncentracyjnego i tam zgładzono jako zbędnych dla społeczeństwa. Stali się oni pierwszymi ofiarami zbliżającej się II wojny światowej, której przyczyną były kult siły i pogarda dla słabych. W podobny sposób Niemcy na terenach okupowanych, m.in. w Polsce, zgładzili wielu pacjentów klinik psychiatrycznych i pensjonariuszy domów pomocy społecznej.

Tę tragiczną, nie tak odległą przeszłość wspominam w chwili, gdy w polskim Sejmie toczy się debata, czy ciężko chorych można zabijać przed ich narodzeniem, czy nie. Sam fakt tej debaty dla mnie, który od 30 lat żyje wśród niepełnosprawnych, będących moimi serdecznymi przyjaciółmi, jest żenujący. Jeżeli ktoś w tym wszystkim jest debilem i kretynem, to nie osoba niepełnosprawna umysłowo (choć dawniej tak ją określano), ale ten, kto chce wmówić, że przez przelanie krwi można uszczęśliwić zarówno matkę w stanie błogosławionym, jak i całą jej rodzinę. Poza tym, ci co tak mówią i piszą, chyba nigdy w życiu nie spotkali osób np. z zespołem Downa, którzy pomimo swego upośledzenia są naprawdę wartościowi i potrzebni.

Na szczęście w polskim społeczeństwie są osoby, które w człowieku niepełnosprawnym i chorym widzą właśnie człowieka, a nie zbędny balast. W ostatni czwartek rzesza takich osób, począwszy od gwiazd filmu i estrady, na zwykłych obywatelach kończąc, oddających swój 1 proc. ze skromnych zarobków czy emerytur, spotkała się w Radwanowicach k. Krakowa na otwarciu Doliny Słońca. Na ziemi przekazanej za symboliczną złotówkę przez Fundację im. Brata Alberta filmowa Marysia Wilczur ze „Znachora” – Anna Dymna wraz ze swoją fundacją „Mimo Wszystko” przy pomocy tysięcy osób zbudowała kompleks terapeutyczno-rehabilitacyjny dla 200 niepełnosprawnych. Ks. kard. Stanisław Dziwisz, który kompleks ów poświęcił, mówił o współczesnym naśladowaniu ideałów św. Franciszka i św. Brata Alberta. Przekazał też jako swój dar pochodzący z Albanii obraz, przedstawiający Jana Pawła II z Matką Teresą z Kalkuty. W ten sposób jasno ukazał, że działaniem, które rodziców i ich upośledzone dzieci czyni szczęśliwymi, nie jest zabijanie, lecz życzliwość i współpraca ludzi Dobrej Woli.

Tadeusz Isakowicz-Zaleski

ks_Tadeusz_Isakowicz_Zaleski_small