Tekst alternatywny

Kultura chamstwa

Wrzutka
Kultura chamstwa

Chamstwo jako sposób bycia istniejące w życiu codziennym sfer niższych od zawsze i wypromowane przez okres komunizmu, obecnie wtargnęło do polityki i sfery kultury. Usiłując skryć się pod tzw. swobodą wypowiedzi, jest bezkarne i sprawia, że nasz biedny świat, i tak spsiały, coraz bardziej parszywieje. Co gorsza, aktywność chamów nie spotyka się z żadną reakcją. Tymczasem powinien istnieć consensus ponad podziałami, że za pewne słowa i czyny tolerancji nie ma, tylko za mordę i won z salonu, niezależnie czy chamem okazuje się „obcy” czy „swój”. I żeby było jasne – chamstwo nie ma barwy politycznej. Nie ma tu niestety symetrii. Może sobie wygadywać różne bzdury Korwin-Mikke na temat Hitlera, ale dopóki wygłasza je w nienagannej polszczyźnie, ma do nich prawo. Natomiast dziesiątki polityków, celebrytów i tym podobnych lżących na co dzień ludzi i sprawy dla innych święte i posługujących się w dodatku rynsztokowym językiem – są nie do zaakceptowania. W innych czasach istniały sprawdzone wzorce postępowania – drastyczne przekraczanie norm kończyło się śmiercią cywilną danego osobnika, wykluczeniem z towarzystwa. W Ameryce tarzano takich w smole i pierzu, u nas jedynie golono głowy. W dzisiejszych czasach wystarczyłby bojkot firm i produktów, które reklamują. Podobno tolerowanie chamstwa jest ceną zwycięstwa demokracji, która rzekomo winna tolerować wszystko. Otóż nie. Demokracja istnieje, dopóki przestrzega norm i reguł. Gdy te się łamie, również demokracja przestaje istnieć. I triumfuje brutalna cywilizacja chamstwa, której symbolem mogą być tacy ludzie jak Łukaszenka. Teoretycznie winien zostać uznany przez cały świat za wyrzutka, a na razie nobilitują go rozmówki z przywódcami w rodzaju pani Merkel. I nie przekonują mnie żadne argumenty na temat mniejszego zła. Z osobnikami pewnego pokroju się nie rozmawia. Jedyny argument, który do nich przemawia, to siła. A jedyne słowo, które może być przez nich zrozumiałe, to inkrustowane gwizdkami „wy…ć” – niestety nie figuruje ono w języku ludzi kulturalnych, a wdzięk posiadało jedynie w ustach Himilsbacha.

Marcin Wolski
albicla.com/MarcinWolski
źródło: Gazeta Polska | www.gazetapolska.pl