Tekst alternatywny

Kwidzyn: List do senatora Leszka Czarnobaja

Panie senatorze kochany!
Podziwiam Pana i to całkiem szczerze za determinację i wolę walki w obronie porządku jaki utrzymywał się za czasów minionej kadencji sprawowania władzy w naszym kraju. Ma to szczególny wyraz, gdy wielu protektorom Platformy Obywatelskiej zaczyna brakować werwy. Zamilkli jakoś Lech Wałęsa i była premier Ewa Kopacz. Zniknęła gdzieś poseł Henryka Krzywonos Strycharska, której zawsze było pełno w mediach. Można by tak wymienić wiele innych przykładów.
Na tym tle senator Leszek Czarnobaj kreuje się na przodownika walki na froncie ideologicznym przeciwko „dobrej zmianie”. W roli swej bardzo dobrze czuje się w rodzimym środowisku. Tu, jako jedyny chyba prorok, jest wysłuchiwany przez lokalnych, bez większej obawy o jakiś zdecydowanie krytyczny atak. Na zakończenie sesji Rady Powiatu w miesiącu lutym, przewodniczący Rady zaprosił senatora na wszystkie kolejne sesje. Osobiście cieszę się z tego, bo być może trafi się okazja, bym mógł zamienić z senatorem na tym forum kilka merytorycznych zdań. Błagam jednak Panie senatorze, by na kolejnych spotkaniach nie opowiadał Pan więcej takich bajek, jak to miało miejsce na sesji Rady Miejskiej i sesji Rady Powiatu, na temat Jamajki. Porównywanie obecnej sytuacji w Polsce do Jamajki i posługiwanie się wyimaginowanym argumentem, jakoby przez błędną decyzję o zerwaniu kontraktów handlowych z korporacjami amerykańskimi dochód Jamajczyka spadł do poziomu 10 % tego jaki osiągany był wcześniej w latach 60 -70 ubiegłego stulecia, jest poważnym nadużyciem z kilku względów. Po pierwsze, taka zapaść gospodarki na Jamajce, jaką Pan raczył przedstawić na sesjach Rady jest ogromnie przesadzona. Jamajka, jak wiele innych państw, doświadcza wahań koniunkturalnych gospodarki. Ten ciekawy kraj, zasobny w bogactwa naturalne, w tym jedne z największych w świecie złóż boksytów, fantastyczne warunki dla rozwoju turystyki, ma pełne podstawy by pretendować do nazwy kraju miodem i mlekiem (kokosowym) płynącym. Od wielu lat Jamajka boryka się z poważnymi problemami. Największym z nich jest gigantyczny dług publiczny, szacowany na 139 % w roku 2013. Jest on skutkiem błędnej polityki rządu jamajskiego z połowy lat 90-tych, której celem była rządowa pomoc dla sektora finansowego oraz wysokie wydatki na infrastrukturę i programy socjalne. Od roku 2014 następuje stopniowa poprawa sytuacji gospodarczej Jamajki wyrażająca się wzrostem dochodu. Wartość PKB na mieszkańca za rok 2013 wynosiła 8 615 USD, by w roku 2014 wzrosnąć do 8 761 USD. Deficyt towarowej wymiany międzynarodowej rekompensowany jest wpływem z turystyki. Największym partnerem Jamajki w międzynarodowej wymianie handlowej są Stany Zjednoczone (32 % eksportu i 35 % importu). Drugim z kolei poważnym zagrożeniem dla Jamajki jest wszechogarniająca korupcja oraz przestępczość pospolita i kryminalna. Raport Transparency International za rok 2016 klasyfikuje Jamajkę pod względem przeciwdziałania korupcji na 83 miejscu w świecie. 10 lat temu Jamajka zajmowała miejsce 96.
Pańskie zamiłowanie do internacjonalizmu każe Panu senatorze porównywać zmiany dokonywane w Polsce przez rząd Prawa i Sprawiedliwości do wyimaginowanych błędów jakie według Pana popełniła kiedyś Jamajka. Z troski o stan edukacji, w obliczu wdrażanej reformy, przytacza Pan katastroficzny obraz edukacji na Węgrzech. Odnosząc się do tego chciałbym wyrazić swoją opinię. Otóż moim zdaniem Węgrzy z problemami w oświacie i służbie zdrowia poradzą sobie równie dobrze, jak z naprawą gospodarki. Dodam od siebie, że jestem przekonany, iż zarówno Polsce, Węgrom i Jamajce pozytywnie zapisze się „dobra zmiana”.
Andrzej Baczewski