Takie tam… deliberacje…
Nigdy nie zawiedli
Ktoś, kto oglądał relacje z odbywających się na pl. Trzech Krzyży w Warszawie uroczystości upamiętniających 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, nie mógł nie zauważyć dziesiątków biało-czerwonych banerów z logo klubów „Gazety Polskiej”. To naprawdę robiło wrażenie! Jednak nie o wrażenia tu chodzi, lecz o ludzi, którzy te banery przywieźli. To najbardziej aktywna część społeczeństwa. To członkowie klubów „GP”, którzy już od jedenastu lat, od chwili powstania pierwszego klubu „GP”, są wszędzie tam, gdzie rozmawia się o Polsce, gdzie decydują się losy kraju, gdzie pojawia się zagrożenie, że ktoś chce nam ukraść niepodległą Polskę. Kluby działają w ponad 400 miastach w Polsce i na świecie. Robi wrażenie? Robi! Co ważne, klubowicze nie liczą na żadne przywileje, stanowiska czy inne profity. Przeważnie nie należą do żadnej partii. To, co robią, robią za własne ciężko zapracowane pieniądze. Dlatego z czystym sumieniem mogą powiedzieć, że pracując dla swojej małej ojczyzny, tam, gdzie mieszkają, ale przede wszystkim dla Polski, robią to, bo czują taki obowiązek wobec siebie, wobec swoich bliskich, wobec przyszłych pokoleń. Musimy im powiedzieć: Dziękujemy!
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie