Tekst alternatywny

Pokój Wam, choć na chwilę

Wróg Ludu…

Pokój Wam, choć na chwilę

Po świętach rozpocznie się najbardziej emocjonujący okres na scenie politycznej w ciągu ostatnich lat. Za miesiąc wybory europejskie, za pół roku parlamentarne. Stawką jest los Polski, to, czy zabezpieczymy nasze granice silną armią i wojskami USA, czy Polska pozostanie na ścieżce wzrostu gospodarczego, a Polacy staną się w najbliższych latach równie zamożni jak przeciętni Europejczycy. Stawką jest też przyszły kształt Europy. Bez wsparcia polskiego rządu dla reform będzie ona grzęzła w obecnym bezideowym marazmie i wpadała w coraz głębszy kryzys. Jednak należy się nam chwila spokoju. Osiągnęliśmy naprawdę dużo, choć większość rzeczy nie jest jeszcze skończona. Ważne, by w walce politycznej zupełnie się nie zatracić. To dziwactwo, które obserwujemy przy okazji protestów opozycji czy nauczycieli, to właśnie efekt zatracenia się. Chęć wygrania za wszelką cenę wypacza umysły i pozbawia krytycznego osądu. Formacja, która rządzi od czterech lat, może sobie pozwolić na pewien spokój, bo dowód na to, kto miał rację w sporze o kształt Rzeczypospolitej, już przeprowadziła. Ważne, by umieć budować narodową wspólnotę i łączyć ludzi. Nie da się przekonać wszystkich. Nie da się też spowodować, by każdy był szczęśliwy. Można za to wprowadzić do naszego życia odrobinę ciepła i pokoju. Czy to się uda, zależy trochę od nas samych. Bardzo ważne, byśmy nie tracili kontaktu z tymi, z którymi polityka nas poróżniła, szczególnie w rodzinach. Znam mnóstwo takich przypadków. Polska polityka jest pod tym względem wyjątkowo raniąca. Ale ten sam problem widziałem w USA. Już nie tylko Polacy, lecz także Amerykanie dzielą się na wrogów, bo jeden popiera Demokratów, a drugi Republikanów. Środowiska polonijne pod tym względem doszły często do ideału. Kłócą się nie tylko zwolennicy i przeciwnicy obecnego rządu i opozycji. Najgorszych wrogów wyszukują czasem również we własnym obozie. Chrześcijan w pierwszych wiekach poznawano po tym, że potrafi li do swoich środowisk wprowadzać pokój. Oczywiście spierać się należy. Spór jest istotą demokracji. Problem zaczyna się wtedy, gdy konflikt zaczyna nam przeszkadzać w normalnym życiu. Chciałem w USA porozmawiać z kilkoma osobami, które opowiadały o mnie straszne rzeczy. Ci, którzy się na to zgodzili, potrafi li diametralnie zmienić zdanie. Widziałem, jak tych ludzi straszono samą rozmową ze mną. Co ciekawe, identycznie zachowywali się zwolennicy PO i narodowców. Rozmawiać jednak trzeba. To wynika z naszej religii i naszej narodowej tradycji. Zanim kogoś ogłosimy wrogiem,  dajmy mu szansę wytłumaczenia się. Polacy przez lata byli poddani propagandowej obróbce. Po Smoleńsku wielu padło ofiarą demagogicznej wojny na skalę nieznaną wcześniej. Trzeba im pomóc, bo znaleźli się w zaułku, z którego trudno wyjść. Święta Zmartwychwstania Pańskiego to doskonała okazja. Przekażmy sobie znak pokoju.

Tomasz Sakiewicz

Tomasz_Sakiewicz_big