Takie tam… deliberacje…
Czarny czwartek we Francji
Francuzi mają już dość rządów prezydenta Emmanuela Macrona, czemu dawali wyraz w ostatnich miesiącach, organizując na ulicach miast strajki i demonstracje, które bardzo często przeradzały się w krwawe bitwy pomiędzy demonstrantami a policją. Jednak to, co czeka Francuzów w grudniu, może przynieść konsekwencje, których nie da się przewidzieć. Oprócz trwających od ubiegłego roku protestów żółtych kamizelek bezterminowy strajk generalny zapowiedziały prawie wszystkie centrale związków zawodowych. Media piszą o czarnym czwartku, jednak protest rozpoczął się już w środę strajkiem transportu publicznego, co w sytuacji braku paliwa na stacjach benzynowych spowoduje, że poruszanie się po Francji będzie wręcz niemożliwe. Ostrzeżenie dla Polaków wydała Ambasada RP w Paryżu: „Od 5 grudnia 2019 można się spodziewać zarówno w regionie paryskim, jak i na terenie całej Francji paraliżu komunikacji miejskiej i kolei”. Co tak zmobilizowało Francuzów do strajku generalnego? Chodzi m.in. o odrzucenie reformy emerytalnej rządu, który chce połączenia 42 istniejących programów emerytalnych w uniwersalny system punktowy.
Ryszard Kapuściński
źródło: Gazeta Polska Codziennie