Tekst alternatywny

Ostatnie bogactwo

Ostatnie bogactwo

W czasach PRL-u strajki na Śląsku decydowały o politycznych przełomach. Latem 1980 roku, gdy od prawie dwóch tygodni trwał strajk stoczni i portów Trójmiasta oraz Szczecina, a akcje strajkowe obejmowały coraz większą liczbę zakładów w całej Polsce, to właśnie zatrzymanie pracy w śląskich kopalniach przesądziło o ustępstwach władz i podpisaniu Porozumień Sierpniowych. Dziś mało kto pamięta, że strajk na Śląsku zakończył się 3 września odrębnym porozumieniem. Kryzys chwilowo zażegnano, ale Gierek, dotąd dysponujący mocnym poparciem właśnie na Śląsku i w Zagłębiu, został pozbawiony władzy i wyrzucony z komunistycznej partii.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku opór górników stał się symbolem walki „Solidarności” z reżimem Jaruzelskiego, a krew przelana w kopalni „Wujek” już na zawsze splamiła ręce sowieckich kolaborantów. Z kolei w sierpniu 1988 roku wybuch strajku w śląskich kopalniach zmusił komunistów do podjęcia negocjacji z opozycją, a następnie do rozpoczęcia rozmów okrągłego stołu i zgody na ponowną legalizację „Solidarności”.

Dla komuny Śląsk był najważniejszym regionem kraju i o poparcie wśród górników zabiegały kolejne ekipy władzy. Po upadku dyktatury Śląsk długo opierał się własnościowym zmianom, a górnicy parokrotnie zmusili rządy III Rzeczypospolitej do rezygnacji z planów reformy tej najważniejszej gałęzi polskiego przemysłu. Jednak stopniowo ograniczano wydobycie, redukowano pracujące pod ziemią załogi, obciążano górnictwo wciąż nowymi podatkami, obniżano górnicze zarobki. Z żyjącej we względnym dostatku najbogatszej części Polski, Śląsk stopniowo znalazł się wśród najbiedniejszych. Likwidacja polskiego przemysłu, prowadzona przez ostatnie siedem lat, dotknęła także górnictwo, a emigracja za pracą spowodowała wyludnienie wielu śląskich miast i miasteczek.

Wydaje się, że teraz mamy do czynienia z próbą zadania ostatecznego ciosu i odebrania Polsce jednego z ostatnich już bogactw (od lat trwają wysiłki rządu, aby sprywatyzować, sprzedać i wytrzebić polskie lasy, a już wkrótce rozpocznie się niekontrolowana wyprzedaż polskiej ziemi). Zamknięcie czterech kopalni ma być testem na siłę i solidarność górników, który jeżeli wypadnie pozytywnie, to nic już nie stanie na przeszkodzie przestawieniu całej polskiej energetyki na zagraniczne dostawy, głównie z Rosji. Już dziś rosyjski węgiel, dostępny za sztucznie obniżane ceny, zalewa Polskę i utrudnia uzyskanie rentowności śląskich kopalń.

 Teraz wszystko zależy od solidarności Śląska. Jeżeli górnicy zagrożonych likwidacją kopalń pozostaną sami, to władzom uda się ich podzielić, skłócić, niektórych kupić. Nieliczni dostaną wysokie odprawy, inni będą musieli zadowolić się kilkumiesięcznymi wypłatami i poszukać pracy za granicą. Zarządy kopalń rozpoczną wyprzedaż majątku, a kolejne miasta popadną w gospodarczą ruinę. Niemcy będą zacierać ręce, bo zyskają tanią siłę roboczą, podobnie jak Rosjanie, którzy będą sprzedawać swój węgiel, stopniowo podnosząc jego cenę. Ale Śląsk może się obronić, jeżeli solidarnie wystąpi przeciwko rządowi, powstrzyma niszczenie polskiego górnictwa, w maju zagłosuje na Andrzeja Dudę, a w jesiennych wyborach poprze Prawo i Sprawiedliwość. W przeciwnym razie Platforma i PSL ostatecznie zamkną historię polskiego górnictwa.

Ryszard Terlecki

Ryszard_Terlecki