Takie tam… deliberacje…
Lepiej późno niż wcale
Niezwykle powoli, ale coś zaczęło się zmieniać w polskich placówkach dyplomatycznych, które otwierają się na współpracę z patriotyczną częścią Polonii. Fundusze przeznaczone na pomoc dla Polonii zaczęły trafiać również do tych organizacji, które podczas rządów koalicji PO-PSL nie miały szans na jakiekolwiek wsparcie. Minister Radosław Sikorski skrupulatnie pilnował, żeby nikt, kto nie popierał ówczesnego rządu, nie otrzymał żadnej pomocy. A przecież chodziło o przedsięwzięcia promujące Polskę. Teraz Polacy, którzy nie mieli prawa przekroczyć progu polskich ambasad, coraz częściej są zapraszani, a nawet mogą liczyć na pomoc w zorganizowaniu spotkania patriotycznego, uczczenia ważnych dla Polaków rocznic czy normalnej rozmowy na terenie placówki dyplomatycznej. Dobrym przykładem jest spotkanie Polonii z prezesem
PiS-u Jarosławem Kaczyńskim w ambasadzie w Londynie czy niezapomniany koncert Pawła Piekarczyka i Leszka Czajkowskiego w ambasadzie w Paryżu. Podczas wizyty klubów „GP” i red. Tomasza Sakiewicza w Budapeszcie skonstatowaliśmy, że po raz pierwszy, jako przedstawiciele Strefy Wolnego Słowa, zostaliśmy zaproszeni na spotkanie do polskiej ambasady.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codzinnie