Takie tam… deliberacje…
Bal na Titanicu?
Faszerowane szczupaki, łososie i pstrągi, deski pasztetów z dziczyzny, rolady, rosół z bażanta i perliczki, krem z raków, udziec jagnięcy i Crème de cassis, wyborne wina włoskie i francuskie. To nie menu z Le Grand Bal w Hofburgu, to nie menu pasażerów pierwszej klasy Titanica. Tak będą bawić się sędziowie z okazji Jubileuszu 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. O limuzynach czy pięciogwiazdkowych hotelach nawet nie warto wspominać. Koszt to około 750 tys. złotych netto. Ale cóż to za wydatek, jeżeli TK ma budżet w wysokości ponad 30 milionów rocznie? Sędziowie nie muszą martwić się o swoją przyszłość, zarabiając 20 tys. miesięcznie, mając darmowe mieszkanie czy emerytury po 9 latach pracy. Na ich podróże w 2014 roku wydano 343 tys. zł. Jakie to podróże? Np. ostatnia wizyta pięciu sędziów w Chinach za prawie 100 tys. zł.: otóż wizytowali Komisję Spraw Prawnych Ogólnochińskiego Zgromadzenia. Śmieszne? Nie, bo jak tłumaczą na stronach TK: „choć w chińskim systemie prawnym nie funkcjonuje sądownictwo konstytucyjne (…), to zakres obowiązków tej Komisji zbliża ją do organów kontroli konstytucyjności prawa”. Jest wyjaśnienie? Jest. Nic dodać, nic ująć.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie