Tekst alternatywny

Do hymnu!

Do hymnu!

Wśród bulwersujących wiadomości, mniej lub bardziej śmiesznych, uwagę moją przykuła świeża informacja o zmianie tekstu hymnu Kanady. Feministki dopięły swego i passus, w którym mówi się o synach ojczyzny, będzie zmieniony na bezpłciowy. Skóra cierpnie na myśl, że kiedyś nasza Wysoka Izba z rozkazu Unii Europejskiej weźmie się za „Mazurka Dąbrowskiego”. Wyobrażacie sobie Państwo te spory i dyskusje?

Pierwsza linijka może by się ostała, ale już druga „Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy…” czyż nie jest aby kwestionowaniem istniejących granic i machaniem szabelką? Skądinąd szabla to przecież anachronizm i lepiej chyba byłoby zastąpić ją jakimś dronem?

Z refrenem jest jeszcze gorzej – przywoływany jest w nim niejaki Dąbrowski, nieznany większości rodaków, a kierunek „z ziemi włoskiej do Polski” też jest wielce problematyczny, zwłaszcza przy rosnącym napływie uchodźców do Italii.

Może by więc zamiast Dąbrowskiego wymieniać w kolejnych zwrotkach bardziej aktualnych przywódców. „Marsz, marsz Kaczyński” czy też „Marsz, marsz Schetyna”. Gorzej że Petru, Kukiz i Kosiniak-Kamysz nie pasują do metrum utworu.

Dodatkowo zwrotka o Czarnieckim wprowadza niezwykłe zamieszanie geograficzne. Dlaczego w hymnie ma być akurat wymieniany Poznań, a nie większe metropolie, np. Łódź, albo ładniej położone – Nowy Sącz, lub słynniejsze – Częstochowa? Dlaczego mamy wypominać neutralnym dziś Szwedom niegdysiejszy potop? I jak do wspomnianego wyżej Poznania można rzucić się przez morze? Dalej jest jeszcze gorzej. Jakim prawem w polskim hymnie występuje Korsykanin Bonaparte, który jak nic kwalifikuje się przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze? Nie mówiąc już o jakimś ojcu, który niepedagogicznie szlocha przy swojej córce na widok tarabana. A co to jest taraban?!

Pewną pociechą jest, że podawani za wzór postępowości Francuzi póki co nie ruszają Marsylianki, utworu przecież pełnego nienawiści, nietolerancji, aluzji do „nieczystej krwi” najeźdźców (czytaj imigrantów), w dodatku przy imputowaniu im wrednych zamiarów wobec żon i córek francuskich autochtonów. Ruszyć tekst i ani linijka się nie ostanie. Ale czy raz puszczone w ruch szaleństwo poprawności politycznej jest do zatrzymania? W Wielkiej Brytanii ostatnio ustalono, że uczniowie powinni się ubierać, jak chcą, niezależnie od płci. W USA trwa walka o swobodny dostęp do wszystkich toalet dla transwestytów.

W każdym razie domyślam się, jaki tekst hymnu mógłby liczyć na sukces w konkursie „Gazety Wyborczej”:

„Będzie Polska się rozwijać, gdy władzę weźmiemy,

co nam pisior porozbijał, z KOD-em zabierzemy.

Marsz, Marsz Kijowski. Tusk z Brukseli do Polski.

Pod jego przewodem, koniec z ciemnogrodem!”.

Marcin Wolski

Marcin_Wolski_small