Dochodzenie do minimum
Okupacja Sejmu w interesie niepełnosprawnych dzieci
Od kilku dni w Sejmie trwa protest okupacyjny. W głównym hallu sejmowym, w świetle jupiterów, jego uczestnicy – rodzice ze swymi niepełnosprawnymi pociechami głośno wyrażają swoje niezadowolenie wobec polityki rządu na rzecz niepełnosprawnych. Głównym postulatem jest uzyskanie statusu zawodowego przez osobę opiekującą się niepełnosprawnym dzieckiem oraz przyznanie jej wynagrodzenia na poziomie najniższą krajową pensję. W roku 2014 jest to kwota 1680 zł.
Strona rządowa proponuje rozwiązanie polegające na kroczącym wyrównywaniu pensji za opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem do poziomu minimalnej krajowej płacy w roku 2016, czyli w czasie wykraczającym poza okres kadencji obecnie sprawowanej władzy. Protestujący odrzucają taką propozycję. Swoje żądania stawiają w sposób kategoryczny, oczekując natychmiastowego ich spełnienia, czyli już w roku 2014. Zostajemy tak długo [w Sejmie] aż premier zagwarantuje na piśmie najniższe krajowe wynagrodzenie za opiekę nad dzieckiem niepełnosprawnym – otwarcie deklarują. Nie przyjmują argumentacji rządowej o ograniczonych możliwościach budżetowych. Polemizując ze stanowiskiem strony rządowej zarzucają jej brak dobrej woli spełnienia postulatów, zwodzenie, brak kompetencji i niegospodarność. Uważają, że przy dobrze administrowanym budżecie nie byłoby problemu z zabezpieczeniem środków na ich cel.
Toczący się w gmachu Sejmu spór wywołuje szereg emocji. Doszło już do wielu spięć i oskarżeń o uprawianie polityki z wykorzystaniem niepełnosprawnych dzieci. Determinację ich rodziców należy jednak tłumaczyć istotą problemu zapewnienia stałej opieki nad takim dzieckiem w zależności od stopnia niepełnosprawności i z drugiej strony zapewnieniu środków do życia, czyli wykonywaniu pracy zawodowej. Problem ten jest więc szerszy i wynika z wysokiego stanu bezrobocia w naszym kraju. Często bywa, że oboje rodziców nie ma zatrudnienia, lub ma bardzo ograniczone możliwości zarobkowania. Często też zdarza się, że w przypadku urodzenia się dziecka niepełnosprawnego rozpada się małżeństwo i na ogół z problemem pozostaje samotna matka.
W obliczu narastającego sporu w sukurs stronie rządowej przychodzą różni politycy. Między innymi senator Jan Filip Libicki, sam doświadczony niepełnosprawnością i poruszający się na wózku inwalidzkim uważa, że rząd Donalda Tuska zrobił bardzo wiele na rzecz osób niepełnosprawnych. Podkreśla, że dziś wszystkie zsumowane składniki świadczenia pielęgnacyjnego wynoszą 1066 zł, gdy jeszcze w roku 2008 wynosiły tylko 420 zł. Trudno się z ta argumentacją w pełni zgodzić, biorąc pod uwagę fakt przyjęcia przez Polskę we wrześniu 2012 zobowiązań wynikających z Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych.
Swoje „rozwiązanie” w kwestii niepełnosprawnych dzieci proponuje też ożywiające się lobby proaborcyjne.
Podczas konferencji poświęconej na początku października ubiegłego roku XX Rocznicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w Górkach padły propozycje rozwiązań systemowych w kwestii zapewnienia opieki osobom niepełnosprawnym. Jedna z propozycji zgłoszona przez kierownika WTZ dotyczyła sposobu zapewnienia większej puli środków finansowych na działalność Warsztatów. Mimo wcześniejszych zapewnień nie została przedstawiona w ostatecznej wersji. Redakcja nasza nie doczekała się odpowiedzi odnośnie dalszego losu tej propozycji. Bardzo ciekawą propozycję na tamtej konferencji przedstawiła również samotna matka niepełnosprawnego dziecka Aleksandra Sikorska.
Obszerny materiał z propozycją rozwiązań przekazała między innymi Pełnomocnikowi rządu ds. osób niepełnosprawnych oraz kwidzyńskim parlamentarzystom. Mimo upływu pięciu miesięcy nie uzyskała żadnej odpowiedzi.
Andrzej Baczewski