Tekst alternatywny

Gniezno: Inne spojrzenie na ekumenizm

Gniezno:  Inne spojrzenie na ekumenizm

W minioną sobotę w Centrum Kultury Scena To Dziwna odbyło się spotkanie z Michałem Krajskim, doktorem filozofii, który przyjechał by porozmawiać o wciąż rozszerzającym się nurcie ekumenizmu w polskim Kościele.

Wydarzenie było okazją ku temu, by nie tylko podzielić się swoimi uwagami na temat obchodzonej w tym roku rocznicy 500-lecia Reformacji, ale także temu, co oznaczać ma włączenie się w to wydarzenie hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce.

Jak przyznał gość spotkania, które zorganizował Klub Gazety Polskiej oraz poseł Krzysztof Ostrowski, spotkanie jest okazją do tego, by mówić o tym, co zawiera najnowsza książka filozofa pt. „Luter i różokrzyżowcy”. Publikacja ma się ukazać w grudniu br., a póki co jej autor zdecydował się – dość skrótowo, jak przyznał – omówić wątki w niej zawarte: – Ważne jest to, że chcemy w ogóle o tym rozmawiać. Myślę, że to jest dzisiaj bardzo potrzebne i takie spotkania mają sens. Takiej dyskusji o Kościele brakuje, a co więcej taka dyskusja jest wyciszana czy nawet zwalczana. Mam na to dwa argumenty – mniej więcej tydzień temu biskup Nitkiewicz, który jest przewodniczącym Rady ds. Ekumenizmu przy Episkopacie, wypowiedział takie zdanie przy okazji rocznicy 500-lecia reformacji: „To nie luteranizm jest herezją, ale jego odrzucenie”. Tutaj to zdanie jest bardzo znamienne, dlatego jak spojrzymy na definicję ekumenizmu, to zobaczymy iż jest to ruch na rzecz jedności chrześcijan. Skoro jest ruch, jest jakieś działanie, to z pewnością nie jest to prawda wiary. W naszym credo nie mówimy „wierzę w święty ekumenizm katolicki”, a poza tym w katechizmie nie znajdziemy takiej prawdy, jak ekumenizm. To nie jest prawda wiary i z pewnością biskup zdaje sobie z tego sprawę, więc dlaczego to wypowiedział? Zrobił to dlatego, że w ten sposób daje bardzo czytelny sygnał wszystkim kapłanom, żeby oni nie starali się krytykować współczesnego ekumenizmu. Wynosząc ekumenizm do prawdy wiary doprowadza się do tego, że każdy kapłan dwa razy się zastanowi, zanim w szkole, parafii czy na uniwersytecie, skrytykuje ekumenizm, bo wie, że może spotkać się z zarzutem herezji i taki kapłan mógłby stracić wszystko – parafię, profesurę itd. 

Jak przyznał Michał Krajski, na uzasadnienie powyższych sytuacji, które mają miejsce w przełożeniu na rzeczywistość, przemawia historia ks. prof. Tadeusza Guza: – Znany jest z tego, że krytykuje protestantyzm, a wiem z pierwszej ręki iż w jego przypadku chciano go pozbawić profesury na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Na szczęście to zostało zatrzymane, ale rzecznik KUL oficjalnie przepraszała za jego wypowiedzi, choć były one uzasadnione, gdyż ksiądz studiował w Niemczech, świetnie zna niemiecki i analizował pisma Lutra, a mimo to za krytykę spotkał się z bardzo wielkimi nieprzyjemnościami – mówił gość spotkania i podał inne przykład innego kapłana, który napotkał problemy w pisaniu pracy magisterskiej: – Jeden z rozdziałów dotyczył modlitw ofiarowania, nawiązujących do starotestamentowych zwyczaju składania ofiar. Ksiądz profesor przyznał, że jest dobrze i ma kontynuować. W drugim napisał iż po drugim soborze watykańskim, ta modlitwa stała się modlitwą składania darów. Ksiądz profesor powiedział, że to dobrze. W trzecim rozdziale miał porównać koncepcje i napisał, że nastąpiło zerwanie i nowe podejście jest zupełnie inne od tego, które obowiązywało przez 2 tysiące lat i wówczas ksiądz profesor powiedział iż nie, absolutnie nie, że jest ciągłość. Młody kleryk nie rozumiał, o jakiej ciągłości była mowa, skoro nie widać ich po zestawieniu. Wówczas ksiądz profesor odpowiedział mu, że albo napisze, że jest ciągłość, albo nie obroni tej pracy magisterskiej i nie zostanie wyświęcony. On wtedy to zmienił, że jest ciągłość i został dopuszczony do święceń. Jest wiele innych podobnych przypadków – mówił Michał Krajski. Jak przyznał prelegent, powyższe to dobry przykład tego, jak łamie się sumienia na uczelniach i w seminariach, a w jego opinii wielu kapłanów nie chce mówić o protestantyzmie i jego naturze w sposób krytyczny, gdyż boją się skutków. Dlatego on zdecydował się to zacząć ukazywać i opisywać, gdyż jemu, nieobecnemu w strukturach hierarchicznych Kościoła, nic za to nie grozi.

Michał Krajski przyznał, że II sobór watykański, ekumenizm i protestantyzm ściśle się ze sobą wiążą, gdyż pierwsze z wydarzeń wprowadziło wielkie zmiany w Kościele: – Najważniejszą z nich było podejście do ekumenizmu i on się odbył pod tym hasłem. W dokumencie jest zawarte, że jednym z najważniejszych celów jest ustalenie tych ram posoborowego ekumenizmu – mówił prelegent podkreślając, że przed soborem ekumenizm ograniczał się do nawrócenia tych, którzy nie należeli do Kościoła katolickiego: – W nowej wersji ekumenizm ma prowadzić do jedności chrześcijan, ale w dokumentach posoborowych nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, jak ma ona wyglądać i w jaki sposób się przejawiać. To w jego opinii doprowadziło do tego stanu, jaki obecnie mamy, tzn. braku rozeznania wśród wiernych co niektórych kroków podejmowanych przez Kościół, a także coraz większego uczestnictwa wiernych w mszach w rycie trydenckim i jednoczesnym doprowadzaniu do tego, że na w niedzielę do kościołów przybywa coraz mniej osób. Spotkanie było okazją ku temu, by porozmawiać o tym, w jakim kierunku Kościół dalej będzie zmierzać i czy są jakiekolwiek przesłanki ku temu, by można było powstrzymać taki proces.

Autor, Foto: Rafał Wichniewicz

Źródło: http://www.gniezno24.com/aktualnosci/item/12573-inne-spojrzenie-na-ekumenizm: