Tekst alternatywny

Gorzyce: Szlachetni inaczej

Szlachetni inaczej

   Obserwując postępowanie znanych nam ludzi, społeczeństw, całych państw kształtujemy sobie ich wizerunek, to za jakich ich uznajemy, jak postrzegamy, co myślimy o ich postawie wobec innych ludzi, państw, świata.                                      Jak postrzegamy na przykład naszych sąsiadów Niemców, niemieckie społeczeństwo, państwo?  Widzimy ich jako najbogatsze państwo w Europie, jedno z najsilniejszych gospodarczo i politycznie państw świata, mające ogromny wpływ na dzisiejszy świat. Jak postrzegamy niemieckich polityków? Jako nowoczesnych, otwartych na innych,  altruistycznych, nawet szlachetnych. Przyjmują z otwartymi rękami (Willkommen) uchodźców, co prawda nie wiadomo dlaczego tak nazywanymi skoro są to migranci. Nie tylko przyjmują do siebie ale promują ich eksport do innych krajów. Niemcy są otwarci na religie, zwłaszcza jedną, islam. Bundeskanzler  Angela nawet mówi: islam jest nasz a język arabski planują uczynić drugim językiem urzędowym.  Niemcy są bardzo szlachetni o czym świadczy fakt, iż wypłacili reparacje wojenne prawie wszystkim państwom, które były najechane, ograbiane podczas II wojny światowej przez „nazistów”. A przecież nie musieli wypłacać bo naziści to nie wiadomo jaka to była nacja, nic wspólnego nie mająca ze szlachetnymi Niemcami. A jednak wypłacili za winy nie swoje tylko tych „nazistów” i to jest bardzo, bardzo szlachetne i wspaniałomyślne. Ale znalazło się takie jedno państwo, któremu nie wypłacono reparacji bo, zdaniem tych szlachetnych, nie należy się jemu(temu państwu). Tym państwem jest Polska, przez przypadek najbardziej udręczone i poszkodowane państwo podczas II wojny światowej. Ponad sześć milionów Polaków zamordowanych przez anonimowych nazistów, pół miliona zrabowanych dzieł sztuki, zniszczone drogi, infrastruktura, przemysł, wymordowana inteligencja.  Podobno Polska kiedyś zrzekła się odszkodowań. Dobrze wiadomo wszystkim, także szlachetnym Niemcom, że Bolesław Bierut był tylko satrapą wykonującym polecenia Józefa Stalina a Polska była państwem zależnym od Związku Sowieckiego. Czyżby szlachetni Niemcy powszechnie znaną prawdę o tych faktach uznawali tylko wtedy gdy jest to im wygodne? Nie to chyba niemożliwe. To by nie pasowało do wizerunku tak wspaniałomyślnego narodu, który za winy cudze, jakichś tam nazistów, wypłacił reparacje prawie wszystkim państwom nie tylko za II ale także ostatnio, po tak wielu latach, nawet za I wojnę światową. Stan prawny i faktyczny odszkodowań dla Polski można by porównać do sytuacji gdy ktoś pod presją lub groźbą składa oświadczenie woli niezgodne ze swoim przekonaniem. Takie oświadczenie jest uznawane za nieważne. Ale nawet gdyby tego wszystkiego nie brać pod uwagę to czy można uchodzić za dobrego sąsiada, wiarygodnego partnera w Zjednoczonej Europie jeśli Polskę traktuje się inaczej niż potraktowano inne kraje. Jeśli nie ma woli zadośćuczynienia a jest za to cwaniackie wykręcanie się od odpowiedzialności,  to czy można czuć się jak we wspólnej europejskiej rodzinie?  W rodzinie powinno się wszystko wyjaśniać, szanować innych, nie traktować z wyższością. A kto tu mówi o europejskiej rodzinie? Mówią chyba ci, którzy plują na obecnie rządzących by nie drażnić sąsiadów, że to już tak dawno było. Dobry szlachetny sąsiad powinien powiedzieć: przepraszamy, rozumiemy Was, chcemy wam zadośćuczynić aby czuć się jak dobrzy sąsiedzi we wspólnej europejskiej rodzinie, usiądźmy do rozmów. A co mamy ze strony szlachetnych Niemców: aroganckie, buńczuczne odżegnywanie się od jakiejkolwiek odpowiedzialności. A może oni są szlachetni inaczej?

Wacław Porębski