Tekst alternatywny

Informator Nr 20 Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej

I N F O R M A T O R    Nr  20

Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej

22.04.2014

CZY NALEŻY REALIZOWAĆ PRACE WSTĘPNE  I ZBUDOWAĆ W POLSCE ELEKTROWNIĘ ATOMOWĄ?   

 

W związku z decyzją Ministerstwa Infrastruktury z dnia 28 lutego 2014 r utrzymującą decyzję wojewody zachodniopomorskiego o lokalizacji w Gąskach elektrowni atomowej, a także z wypowiedziami polityków opozycji o konieczności budowy elektrowni atomowej, poniżej zostaną przedstawione główne argumenty za i przeciw budowie elektrowni atomowej.

Prof. dr inż. Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych 8 marca 2014 r stwierdził, że:

– w Polsce trzeba zbudować elektrownię atomową wyposażoną w reaktory III

generacji, co gwarantuje zachowanie czystego powietrza, wody i gleby.

– dla bloku 3000 MWe łączne nakłady inwestycyjne z oprocentowaniem kapitału na 8 proc. wyniosą 60 mld zł (przy 6 proc. tylko 52,5 mld zł).

– elektrownie atomowe w Polsce powinny pokryć około 25 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną, a resztę elektrownie konwencjonalne i energetyka odnawialna.

– w przypadku realizacji farm wiatrowych, otrzymanie takiej samej energii jak

z elektrowni atomowych, przy współczynniku obciążenia 0,9, trzeba byłoby

wydać na bezpośrednie nakłady inwestycyjne 99,2 mld zł. Przy braku wiatru brak energii elektrycznej, a przy nadmiarze zakłady energetyczne płacą odbiorcom za ich odbiór, co ma miejsc w Niemczech.

Prof. dr hab. inż. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej w swej wypowiedzi z 18 lutego 2014 roku stwierdza, że program atomowy forsowany z powodów politycznych, jest nieopłacalny ekonomicznie:

– budowa reaktora kosztowałaby blisko 40 mld zł. W czasie eksploatacji przez 30 lat należałoby dopłacać rocznie 2,5 – 3 mld zł.

– cena 600 zł za 1 MWh energii wyprodukowanej przez elektrownię atomową, która zagwarantowałby opłacalność inwestycji, jest trzykrotnie wyższa od ceny obowiązującej obecnie na rynku hurtowym, podczas gdy przewidywany koszt energii z nowych elektrowni węglowych wynosi 250 zł za MWh.

– należy unieważnić przetarg na inżyniera kontraktu na budowę elektrowni

atomowej i tym samym zaoszczędzić kilka mld zł.

Premier Japonii Naoto Kan (fizyk), który piastował tę funkcję w czasie awarii w Fukushimie odwiedził Polskę 22 – 24.03. 2014 r.  stwierdził: „Do 11 marca żyłem w przeświadczeniu, że japońskie rozwiązania w zakresie technologii jądrowej są na tak wysokim poziomie, że zdarzenie typu Czarnobyl w Japonii nie może się wydarzyć, że nasza technologia jest tak zaawansowana, że zapewnia nam całkowite bezpieczeństwo w tym zakresie. Byłem zatem zwolennikiem wykorzystania energii atomowej. Po Fukushimie, po tym co się stało, zmieniłem swoje stanowisko o 180 stopni.”

11 lutego 2014 r Izba Gmin rozpatrywała sprawę kosztów rozbiórki elektrowni jądrowej. Jest to pierwszy projekt likwidacji elektrowni atomowej Sellafield (do 1971 r. nazywanej Windscale) w kompleksie elektrowni jądrowych położonych w Cumbrii, na północy Anglii. W jego skład wchodzą reaktory przerobu (reprocessingu) paliwa jądrowego, elektrownie jądrowe Calder Hall oraz Windscale, wszystkie obecnie w stadium dekontaminacji. Niegdyś kompleks zajmował się również produkcją plutonu do bomb atomowych. Windscale  jest znane również z groźnego pożaru, jaki miał miejsce w 1957 r., uważanego za najgorszy wypadek skażenia radioaktywnego środowiska do czasu katastrofy w Czarnobylu. Kontrakt na proces likwidacji dostało konsorcjum Nuclear Management Partners składające się z trzech firm: amerykańskiej URS, brytyjskiej AMEC i francuskiej AREVY. Stwierdzono, że czas likwidacji elektrowni atomowej będzie wynosił 112 lat, a koszt likwidacji 67,5 mld funtów tj. około 337 mld zł. Dotychczas z 14 prowadzonych zadań, w ubiegłym roku 12 przekroczyło harmonogram kosztów, a 5 budżet. Komisja finansów publicznych zażądała odebrania kontraktu konsorcjum NMP, jeśli w krótkim czasie nie będzie mogło wykazać się zadowalającym postępem prac.

Podsumowanie

Analizując powyższe informacje należy stwierdzić, że Polski nie stać, na obecnym etapie rozwoju, na prowadzenie jakichkolwiek prac w zakresie budowy elektrowni atomowej, ze względu na koszty budowy, eksploatacji (brak własnego paliwa, możliwe problemy ze składowaniem odpadów) i jej likwidacji, a przede wszystkim ze względu na niemożność zagwarantowania pełnego bezpieczeństwa eksploatacji.

Należy zwrócić uwagę, że w Polsce istnieją bogate zasoby energii geotermalnej, które szacowane są na poziomie 1512 PJ/rok, co stanowi ok. 30% krajowego zapotrzebowania na ciepło. Ich zaletą jest to, że są dostępne przez 365 dni w roku, niezależnie od tego, czy świeci słońce czy wieje wiatr. Możemy pobierać taką ilość energii jaką potrzebujemy, w lecie mniejszą, w zimie większą. Nie produkuje ona CO2 ani NOx. Przykład  działających geotermalnych zakładów ciepłowniczych i budowanej geotermii toruńskiej, wskazuje na jedyny efektywny kierunek działania. Problem w tym, że inwestowaniem w polską geotermię zainteresowane są tylko władze lokalne. Korporacje międzynarodowe zainteresowane są sprzedażą elektrowni atomowej, udzieleniem kredytu i uzależnieniem odbiorcy od paliwa – uranu, a nie zwiększeniem efektywności polskiej gospodarki energetycznej.

Parafrazując znane powiedzenie: Polacy nie gęsi swoją geotermię mają, czas na zmianę kierunku działania: od elektrowni atomowej do geotermii.

Literatura : wnp.pl, NDA.uk, PAP, PoznajAtom.org               dr inż. Wojciech Bogajewski