Tekst alternatywny

Inny świat

Inny świat

„Inny świat” to oczywiście tytuł słynnej książki Gustawa Herlinga – Grudzińskiego. Ale nie o tamtym innym świecie chciałem skreślić ten krótki tekst. Chciałem wspomnieć o innym świecie który jest tu i teraz, wśród nas.

W czwartek, 8 maja, kupiłem sobie egzemplarz „Gazety Wyborczej”. Były czasy, dawno temu, gdy kupowałem ją codziennie. Brzmi to dziś szaleńczo. Ale cóż, skoro to była nasza gazeta? Skoro na winiecie widniały słowa „Nie ma wolności bez Solidarności”? Potem NSZZ się wściekły na Adama Michnika i odebrały mu prawo do posługiwania się logiem „Solidarności”. Cóż się wtedy działo… Pamiętam jakiś rozpaczliwy tekst w stylu – skoro odbierają nam „Solidarność”, to na czołówce gazety zostanie tylko „Nie ma wolności”! Trudno to teraz odtworzyć; trzeba by się przejść do czytelni czasopism, bo te numery „GW” z okresu tzw. wojny na górze wyparowały z internetowych archiwów.

Kupiłem, bo to numer jubileuszowy – 25 lat „GW”. Przeglądnąłem. Przeglądnąłem, bo czytać nie sposób. Jarosław Kurski we wstępniaku na pierwszej stronie: „8 maja 1989 r. ukazał się pierwszy numer ‘Gazety Wyborczej’. Od tego czasu wydarzyło się kilka cudów: wygrane wybory, niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego, członkowstwo w NATO i UE, silna, demokratyczna Polska w bezpiecznych granicach”.

Chyba nieprzypadkowo wydrukowali to na czerwonym tle. Niekomunistyczny rząd z komunistycznym Czesławem Kiszczakiem w roli szefa MSW. Jaruzel prezydentem. Nie było przez tych 25 lat takiej ważnej sprawy, jak tragedia nad Smoleńskiem. Silna Polska w bezpiecznych granicach – nie posiadająca praktycznie armii, a o kwestiach bezpieczeństwa granic Ukraińcy mogliby nam chyba coś niecoś opowiedzieć.

„Polacy coraz lepiej wyedukowani – to kolejny nagłówek. Mamy jeden z najlepszych systemów edukacji na świecie. Polska zajęła wysokie 10. miejsce w prestiżowym rankingu Pearsona”. Znam co najmniej kilku nauczycieli, którzy mają w głębokim poważaniu prestiżowe rankingi Pearsona i uważają, że uczniowie byli lepiej wyedukowani w czasach, gdy własnymi słowami pisali wypracowania a potem zdawali egzaminy ustne, niż dziś, gdy pracowicie stawiają znaczki w odpowiednich kratkach tzw. testów.

Druga strona. Felieton Wojciecha Maziarskiego. „Paweł Wroński w poniedziałkowym felietonie skrytykował sprawcę, który namalował znak Polski Walczącej na pomniku generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Słusznie. Ja też jestem zdania, że są lepsze sposoby wyrażania emocji i poglądów niż bazgranie po pomnikach”. Kubek w kubek to co w moim tekście, który napisałem po sprofanowaniu pomnika Danuty Siedzikówny „Inki” w krakowskim Parku Jordana w lutym ubiegłego roku. Tyle, że ja pisałem parodię tekstu jaki – moim zdaniem –  mógłby się przy tej okazji ukazać w „GW”. Okazuje się, że oni naprawdę tak piszą. Rzeczywistość dogoniła fikcję.

Rzuciłem jeszcze okiem na artykuł samego Adama Michnika. Wystarczył mi sam tytuł: „Chcemy być jak gęsi kapitolińskie”. Michnik, jako człowiek wykształcony, powinien wiedzieć, że legenda o gęsiach kapitolińskich, zapisana przez Liwiusza, ma tyle samo wspólnego z prawdą historyczną, co opowieści o Mucjuszu Scewoli i o tym, że Etruskowie nie zdobyli Rzymu. Kłamstwo kłamstwem inne kłamstwo pogania i tak jest od 25 lat. „Wyborcza” zbudowała sobie swój własny świat, inny świat, który nie ma niczego wspólnego z rzeczywistością.

Tomasz Kowalczyk

Tomasz_Kowalczyk_small