– Za miesiąc minie 5 lat od katastrofy smoleńskiej. Czy wszystkie nasze wysiłki, zmierzające do wyjaśnienia katastrofy to syzyfowe prace, czy poruszamy się do przodu? To nie jest syzyfowa praca – powoli, ale idziemy do prawdy, walczymy o godność – mówił przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński, brat śp. Lecha Kaczyńskiego.
– Żaden naród nie moze zgodzić się na fałsz, cynizm, draństwo – to wszystko, co można było zobaczyć także pod krzyżem. Jeżeli nic nie zrobimy, zgodzimy się na to – powiedział na Krakowskim Przedmieściu prezes PiS.
Jarosław Kaczyński dodał: Musimy trwać – muszą trwać msze, pochody, musi działać zespół Antoniego Macierewicza. Chciałem szczególnie podziękować wszystkim, którzy byli tutaj chociaż raz, i bardzo serdecznie podziękować tym, którzy są tu co miesiąc. W dobrych zawodach uczestniczycie! Będziecie mieli ogromną satysfakcję, tę najważniejszą, bo związaną z sumieniem i sercem. Prawda musi zwyciężyć, Polska musi zwyciężyć. Mam nadzieje, że za miesiąc będzie nas tu jeszcze więcej.
Następnie głos zabrała Anita Czerwińska, organizatorka uroczystości. – Już po kilku dniach po katastrofie smoleńskiej rządzące w Polsce elity polityczne postanowiły podjąć walkę z ludźmi, którzy chcieli upamiętnić poległych w Smoleńsku. Na modlących się pod Krzyżem napadano, wyszydzano ich w mediach, aż wreszcie postawiony tu Krzyż Pamięci został internowany. Do dziś nie ma w jego miejscu żadnego śladu pamięci o poległych. Akcja niszczenia pamięci nie była przypadkiem. Tak jak w przypadku Żołnierzy Wyklętych czy innych polskich bohaterów zabitych przez kremlowski imperializm, taka akcja miała pomóc w zatuszowaniu śledztwa w sprawie zbrodni, a przede wszystkim zniszczyć wiarę w wartości, które wyznawali – powiedziała.
Po swoim przemówieniu A. Czerwińska zachęciła zgromadzonych do przystąpienia do Korpusu Kontroli Wyborów Prawa i Sprawiedliwości oraz do zgłaszania się do komisji wyborczych i biur Prawa i Sprawiedliwości.
Przed Pałacem Prezydenckim był też obecny ks. Stanisław Małkowski. Przestrzegł on przed głosowaniem na tych, którzy nie szanują przykazań i mają zdeprawowane sumienie. – Kościół nie powinien mówić, na kogo głosować, ale powinien mówić, na kogo stanowczo nie można głosować – stwierdził ks. Małkowski.
„Polsce potrzebni są ludzie sumienia, tacy jak Lech Kaczyński”. Msza w intencji ofiar Smoleńska
Setki ludzi zgromadziły się w warszawskiej archikatedrze na mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. – Mijające lata uświadomiły nam, jak bardzo zasadny był niepokój Ojca Świętego o to, czy na czele państwa będą naprawdę ludzie sumienia – mówił w homilii ks. prałat Antoni Dębkowski.
Kazanie podczas mszy św., odprawianej przez proboszcza archikatedry ks. Bogdana Bartołda, wygłosił ks. Antoni Dębkowski, w latach 1983-2007 dziekan dekanatu bielańskiego, a następnie żoliborskiego. Opowiedział on ciekawą historię:
Przed laty z urzędowego obowiązku odwiedzałem parafie żoliborskie. Jest tam Parafia Dzieciątka Jezus, w której – żeby wejść do kancelarii – trzeba przejść przez kościół. Kilkakrotnie przechodząc poprzez pusty kościół, widziałem modlącego się w skupieniu człowieka. Sam jeden, przed tabernakulum, rozmawiał z Bogiem i z własnym sumieniem. Tym człowiekiem był Pan Lech Kaczyński, późniejszy prezydent RP.
Ks. prałat Dębkowski dodał: Wtedy mi się przypomniało wołanie i modlitwa Jana Pawła II o ludzi sumienia dla naszej Ojczyzny. Mijające lata uświadomiły nam, jak bardzo zasadna była to modlitwa i jak bardzo zasadny ten niepokój Ojca Świętego o to, czy na czele państwa będą naprawdę ludzie sumienia. Myślę, że Polacy niestety zapomnieli to nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II. A dobrze by było, gdyby sobie przypomnieli, czego pragnął dla swojej Ojczyzny i co prosił św. Jan Paweł II. Prosił o ludzi sumienia.
W swojej homilii ks. Dębkowski nawiązał także do katastrofy smoleńskiej: Jedni nazwą to nieszczęściem, inni zbrodnią – i mają ku temu powody. Stało się coś złego, stała się tragedia. Ale i Jan Paweł II, i jego następca Benedykt XVI nauczali, że z każdego zła Pan Bóg jest w stanie wyprowadzić dobro. Pan Bóg i tylko Pan Bóg. Trzeba nam w to wierzyć. I trzeba nam się o to wytrwale modlić.
Po mszy św. zaplanowany jest Marsz Pamięci, którego uczestnicy przejdą przed Pałac Prezydencki.