Kolejna rocznica niepodległości… w 2013 r.
Ktoś powiedział, że w Polsce są tylko dwie partie: partia polska i partia antypolska. Obecna koalicja PO i PSL – trzymająca władzę w Polsce drugą już kadencję i najdłużej od tak zwanej transformacji ustrojowej – kierowana jest przez człowieka dla którego …”polskość to nienormalność”. Działalność i polityka tego rządu wpisuje się w strategie ościennych mocarstw – Rosji i Niemiec – realizujących powoli, lecz nieustępliwie i jakże skutecznie umowę zawartą pomiędzy, wówczas jeszcze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich reprezentowanym przez Gorbaczowa, a generalnie Europą Zachodnią w sprawie zjednoczenia Niemiec, której – skrótowo mówiąc – warunkiem, a dla Polski konsekwencją było utworzenie pomiędzy wielkimi Niemcami a Rosją strefy buforowej, zdemilitaryzowanej, pozbawionej przemysłu ciężkiego, innymi słowy – no mane lande, coś na wzór Belgi, która praktycznie państwem nie jest.
Realizacja wyżej wymienionej strategii jest wręcz zatrważająca. Na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat stan populacji w Polsce nie uległ zmianie, oficjalnie jest nas 38 milionów i z pewnością jest to liczba naciągnięta. Oceniam to na podstawie mojej rodziny mieszkającej przecież w Australii, ktora posiada nowe dowody osobiste z zameldowaniem w Polsce, a więc jest zaliczona do stanu obywateli Polski – takich przypadków może być miliony. Należy dla porównania podać, że w tym samym czasie stan populacji Australii wzrósł z 18 mln do obecnych 23 mln, a to jest wzrost o ponad 27%. Niedawno podano, że ilość zgonów w Polsce, po raz pierwszy, zaczyna być większa od ilości urodzin. Uwzględniając stan totalnej zapaści w służbie zdrowia i aktualną politykę prorodzinną rządu, a właściwie jej brak, można się spodziewać lawinowego kurczenia się ludności. Pesymistyczne szacunki mówią, że w 2050 roku ludność Polski będzie stanowić 20 milionów.
Po dwudziestu czterech latach od zmian ustrojowych w Polsce, utrzymywanie się u władzy partii antypolskich, za wyjątkiem pół roku rządów premiera Jana Olszewskiego – w 1992 r. obalonego w czasie słynnej Nocnej Zmiany przez prezydenta L. Wałęsę (Bolka), a następnie dwa lata rządów PiS w koalicji z Giertychem i ś.p. Leperem, którzy to okazali się Końmi Trojańskimi w tej koalicji, sytuacja Polski jest zatrważająca. Rząd Jarosława Kaczyńskiego (PiS) upadł w 2007 roku. Na przetrwanie obecnego rządu, przy zapaści finansowej Polski, do statutowych wyborów za dwa lata, iluzjonista- kuglarz z Londynu, czyli minister finansów Vincent Rostowski nacjonalizuje oszczędności prywatnych, naiwnych obywateli oszczędzających na tzw. Otwartych Funduszach Emerytalnych. Zgodnie z oceną ekonomistów po dwóch latach nastąpi nie kryzys, nie dramat, ale apokalipsa finansowa: po przemyśle ciężkim nie ma w Polsce śladów, ostatnia namiastka Stoczni Gdańskiej jest w stanie agonalnym, wielkoprzemysłowa klasa robotnicza, będąca bazą silnych związków zawodowych, z którą władza musiałaby się liczyć – nie istnieje. Wojsko Polskie zredukowane do niebytu, ostatnie reformy w armii, a w szczególności Sztabu Generalnego W.P., sprowadzają się, „do uwolnienia go od konieczności dowodzenia” – wynika to z wywodów posła Stefana Niesiołowskiego (PO) przewodniczącego Komisji Sejmowej Obronności Państwa, o tychże reformach. Polakom, we własnym domu, pluje się w twarz nazywając ich oszołomami, antysemitami i wręcz hołotą spod Jasnej Góry, gdy tymczasem sytuacja jest wręcz odwrotna, to Polacy są najbardziej tolerancyjnym Narodem pod słońcem. Na przestrzeni tych dwudziestu czterech lat, czterech ministrów spraw zagranicznych to polscy obywatele pochodzenia żydowskiego, a obecny minister, Polak, ma żonę żydówkę. Głównym opiniotwórcą dla tzw. salonu partii antypolskich jest Adam Michnik, którego ojciec był skazany w II RP za zdradę stanu. Adam Michnik, korzystając z serwilizmu aktualnego systemu sprawiedliwości, zamienił niedawno ten wyrok na, „za terroryzm” – jego starszy brat skutecznie unika ekstradycji ze Szwecji będąc ścigany za zbrodnie sądowe na polskich patriotach w czasach instalowania sowieckiej okupacji w Polsce. Nie jest możliwe znaleźć inny cywilizowany kraj o takiej tolerancji i akceptacji odmienności etnicznej.
Do całkowitego wynarodowienia Polaków realizowane są, w sposób arogancko otwarty, dwa fronty: jeden dotyczy wymazania z programów nauczania historii Polski oraz zniesienie jakichkolwiek odniesień, w programach nauki języka polskiego, do Narodowych Kanonów w literaturze polskiej, a drugi i najważniejszy to walka z Kościołem, który zawsze był depozytariuszem narodowych tradycji, ostoją polskości nawet wtedy, kiedy już Polski nie było. Jest to wyrafinowana walka, przemyślana, z wyciągniętymi wnioskami z błędów popełnianych w tej walce przez poprzedników komunistycznych. Gwałtowne ataki na hierarchię kościelną nasilają się głównie przed rocznicowymi obchodami patriotycznych wydarzeń. Tak oto, przed obchodami rocznicy Konstytucji 3 Maja, marszałek senatu Bogdan Borusewicz zaatakował arcybiskupa Józefa Michalika przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski twierdząc, że Episkopat łamie postanowienia Konkordatu występując w obronie TV Trwam. Jest to zwykłe oszczerstwo i pomówienie. Obecnie, przed obchodami rocznicy Niepodległości, podjęto próbę uwikłania Kościoła w pedofilię, zjawisko ze wszech miar godne potępienia i surowych kar. Jednakże z policyjnych statystyk wynika, że 65% przypadków pedofilii dokonuje się w zaciszu rodzinnego domu, coraz większy w tym mają udział środowiska homoseksualne, dalsze ponad 30% to szkoła, sport, harcerstwo i inne koła zainteresowań wokoło szkoły. Przypadki pedofilii wśród katolickich księży to poniżej 0.5% całości problemu, oczywiście jest to zdecydowanie o te pół procenta za dużo, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że w środkach masowego przekazu stanowi on 98% ich przekazu o pedofilii.
Zbliża się kolejna rocznica odzyskania niepodległości po 123 latach państwowego niebytu, nieistnienia Polski na mapach świata. Tym razem rząd Tuska zsynchronizował te obchody z konferencją klimatyczną organizowaną w Warszawie, która to jak wiemy, zawsze ściąga z całego świata bojówki anarchistyczno-lewackie i zawsze kończy się to wielką awanturą. Nie trzeba mieć wybujałej wyobraźni, aby spodziewać się wypadków, których do tej pory Polacy nie doświadczali…
Stanisław Zdziech – przew. Klubu Gazety Polskiej w Melbourne im. Prez. Ryszarda Kaczorowskiego