Takie tam… deliberacje…
Lemingi do kwadratu
Miałem kiedyś zaszczyt dłużej rozmawiać z profesorem Andrzejem Zybertowiczem. W pewnym momencie rozmowa zeszła na pokolenie ludzi wychowanych na tekstach „Wyborczej”. Stwierdziłem wtedy, że to pokolenie jest dla Polski stracone i nie ma nadziei na zmianę w ich pojmowaniu świata. Pan Profesor zaprotestował, mówiąc że trzeba rozmawiać, przekonywać, nie należy z nich drwić. Powiedział, że jeden przekonany może przekonać innych. Później często przypominałem sobie tę rozmowę. Wiec KOD u, jaki odbył się na Rynku w Krakowie, zachwiał moją wiarę w słowa Profesora. Jeżeli paru cwaniaków potrafi zmobilizować dużą grupę ludzi, którzy bredzą o braku demokracji w Polsce, z otwartymi ustami słuchają takich jak Marek Kondrat, Zbigniew Preisner, Bogdan Klich, Jerzy Fedorowicz czy Ryszard Śmiałek z SLD – to po prostu ręce opadają. Jeżeli ci sami ludzie plują na legalną kontrdemonstrację, wyrywają mikrofony i plakaty, szarpią, drapią, jeżeli drzewcem z unijną flagą biją dr. Józefa Wieczorka, który to filmował, to co to za ludzie? Kim są? Panie Profesorze, jak się widzi te twarze pełne nienawiści, te czoła niezmącone żadną myślą, to proszę wybaczyć, ale chyba zostanę przy swojej opinii.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie