Takie tam… deliberacje…
Łza się w oku kręci…
Minęły dwa miesiące od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta RP, a już widać ile Polska straciła przez ostatnie pięć lat. Nie ma co wracać do kompromitacji jakich nie oszczędził nam poprzedni prezydent; można mieć nadzieję, że historia potraktuje tę prezydenturę jedną linijką tekstu, bo na tyle tylko zasługuje. Serce rośnie gdy obserwuje się początki prezydentury Andrzeja Dudy. Można być dumnym z jaką klasą i godnością Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą reprezentuje Polskę. Z jaką atencją są przyjmowani, np. przez prezydenta Niemiec Joachima Gaucka, premiera Davida Camerona i księcia Edwarda. Wystąpienie Prezydenta podczas sesji ONZ, bezpośrednio po Baracku Obamie przejdzie do historii. Okazało się, że prócz oficjalnych uroczystości można znaleźć czas na spotkania z Polakami. Wizyta w Konsulacie RP w Nowym Jorku, do którego środowiska patriotyczne nie były dotąd zapraszane na pewno to zmieni. Tym razem zaproszono członków Klubów „GP” z Nowego Jorku, Filadelfii, Bostonu i Chicago; Solidarnych 2010, Rodziny Radia Maryja i wiele innych organizacji. Nareszcie!
Ryszard Kapuściński
Autor jest kandydatem do Sejmu RP z listy PiS u w Krakowie