Tekst alternatywny

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Cudu nie było. A właściwie dlaczego miał być? W lemingradach wygrała Platforma. Owszem, zmniejszyła swój stan posiadania, ale wystarczy jej to, co zostało, by rządzić. Podobnie stało się w sejmikach. Jej plan został zrealizowany. W miastach zapewne bez potrzeby jakichś większych przekrętów.

Jak prorokowałem w jednym z poprzednich felietonów, przesądził Leszek Miller. Mogło się wydawać, że upokorzony i poraniony będzie gotów pójść z każdym, byle nie z koalicją. Ale wystarczyła jedna dyscyplinująca rozmowa z Komorowskim i poparł Front Jedności Narodu z panią Kopacz na czele.

PiS, i owszem, odnotował znaczny przyrost głosów, ale niewystarczający, by sprawować jakąkolwiek władzę. To za mało nawet jako zaliczka na przyszłość. Po aferze taśmowej PO wydawała się leżeć na deskach, ucieczka Tuska powinna ją dobić ostatecznie, ale nie dobiła.

Czy to jednak powód, żeby obrażać się na durne społeczeństwo, które głuche na afery, przekręty i kanty zagłosowało, jak zagłosowało?

Kiedy ponoszę porażkę jako artysta, w pierwszej kolejności – nawet jeśli była zmowa, nieżyczliwi krytycy itp. – szukam błędów u siebie. Czym ja zawiniłem? W czym byłem niewystarczająco dobry, skuteczny, przekonywający?

Polska prawica wykonała gigantyczną robotę, zdecydowała się na zjednoczenie sił, prezes Kaczyński dwoił się i troił. Ale czy zrobiono wszystko? Czy kandydaci nie pojawili się zbyt późno, czy kampanii nie powinno towarzyszyć jeszcze większe otwarcie na inne środowiska prawicowe, na stowarzyszenia, organizacje regionalne, kluby? Sama kadrowa partia w starciu z przeciwnikiem, który jak nowotwór wżarł się w Polskę, może nie wystarczyć. Potrzeba wielkiego, masowego, oddolnego ruchu, oburzonych, skrzywdzonych, zaniepokojonych. Ruchu jak Solidarność w 1980 r.

Jest w Polsce wiele zła i niesprawiedliwości – i wielu, którzy to widzą. Jeśli uda się ich włączyć, wyrwać z apatii i bierności, dojdzie do zmiany.

Walka nie jest równa, ale pojawiają się atuty – w ciągu ostatnich lat zwiększył się zasięg wolnych mediów. Zróżnicowanych, ale moim zdaniem skazanych na współpracę! Za wszelką cenę!

Prawica powinna podjąć też najważniejszy dialog – z Kościołem i jego lękliwym stosunkiem do rzeczywistości. Czy musi się ziścić hasło „Biedroń burmistrzem w każdym mieście”?! Czy hierarchowie stracą złudzenia co do strategii aktualnej władzy dopiero wówczas, gdy księża w sutannach nie będą mogli pojawiać się na ulicach, a używanie znaku krzyża zostanie prawnie zakazane?

Na szczęście tu i ówdzie ukazują się samorządowe wyspy, terytoria utrzymane lub odzyskane. Mało ich, ale od mądrości radnych i burmistrzów będzie zależało, czy aktywa zaowocują. Czy Podkarpacie stanie się polskim Piemontem – azylem dla artystów zakazanych gdzie indziej, kuźnią kadr, miejscem najlepszego w Polsce wykorzystania funduszy unijnych? Oby! Nie obrażajmy się na Polaków, nawet jeśli jeszcze raz wybrali głupio.

Marcin Wolski

Marcin_Wolski_small