Tekst alternatywny

Nowa Huta cieszy się z wyboru

Nowa Huta cieszy się z wyboru

No i stało się. Nie będzie darmowych biletów tramwajowych i autobusowych, ani dla emerytów, ani dla dzieci i uczniów, nie będzie tanich obiadów w szkolnych stołówkach, ani opieki dentystycznej w szkołach. Nadal nie będzie pewny los domów kultury, a nad szkołami wciąż będzie wisieć widmo likwidacji. Będziemy stać w korkach, a po zimie ulice znów będą wyglądać jak szwajcarski ser, i to nie tylko do lata, ale do kolejnych zimowych mrozów.

Sami tego chcieliśmy. Nową Hutę czekają kolejne cztery lata zastoju, pustych obietnic i cywilizacyjnego zaniedbani. Zaraz zabraknie pieniędzy na pomoc dla najuboższych, nikt nie poskromi urzędowej arogancji i pogardy dla biednych. Nad miastem pozostanie czapa zabójczego smogu, a tysiące samochodów nadal będzie krążyć w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania i zatruwać otoczenie chmurami spalin. Wokół Rynku przybędzie podejrzanych lokali, a na osiedlach rozmnożą się blaszaki-kasyna i nowe, całodobowe punkty sprzedaży taniego alkoholu.

Nam nie zależy, żeby było lepiej. Nadal będziemy dopłacać do pustych stadionów i niedokończonych hal, a ponieważ interes musi się kręcić, zaraz ruszy budowa nowych. Wieczorem i nocą kolejne osiedla będą straszyć watahami podpitych żuli, często przybyszami z bliższych lub dalszych okolic. Znowu odpowiedź: tego nie da się zrobić – będzie kwitować obywatelskie pomysły i społeczne oczekiwania. Armia pełnomocników, dyrektorów, prezesów i rzeczników zaciera ręce, bo dla nich nie zabraknie nagród i premii. A przetargi już znowu czekają na oferty sprawdzonych fachowców.

Dokonaliśmy trafnego wyboru. Deweloperzy, budowniczowie apartamentowców i tanich biurowców nadal będą zarządzać naszym otoczeniem, a ceny mieszkań pozostaną absurdalnie wysokie, bo tanich mieszkań trzeba szukać w Londynie, a nie tutaj. Teraz budować będzie się trochę gęściej, blok bliżej bloku, żeby nie marnować miejsca na skwery czy place zabaw dla dzieci. Z pewnością zgłoszą się też nowe galerie albo hipermarkety i znajdą się dla nich lokalizacje możliwie najbliżej centrum.

Jesteśmy zadowoleni. Można nawet powiedzieć, że odetchnęliśmy z ulgą. Szczególnie mieszkańcy bloków z czasów Gomułki i Gierka mają powody do radości: nikt im nie będzie wtrącał się do niszczejącej wielkiej płyty. Wszystko zostanie po staremu do czasu, aż się płyta rozpadnie. A na razie możemy wyjść przed blok, usiąść na starym trzepaku, zapalić papierosa i cieszyć się faktem, że nikt nie będzie zmieniać naszego życia.

Jesteśmy przecież mieszkańcami wielkiego, europejskiego miasta. Mamy swoją zasłużoną sławę. Przyjeżdżają do nas angielscy dokerzy i irlandzcy spawacze, żeby napić się wódki i obsikać stary ratusz. A do Nowej Huty jeździ się z centrum Krakowa, żeby pomyszkować po lumpeksach i trafić historyczne spodnie za 3 złote. Bo my wiemy co to duma. I kochamy nasze miasto, które na szczęście zmienia się tylko dla bogatych. Dla nas, przeciętnych obywateli, pozostaje takie, jakie chcielibyśmy, żeby zostało. Więc szczęśliwie mamy cztery lata spokoju. A święty spokój zasługuje na to, żeby się nim cieszyć. Niech będzie jak było.

Ryszard Terlecki

Ryszard_Terlecki