Takie tam… deliberacje…
Nowocześni są zabawniejsi
Coraz częściej możemy oglądać w telewizji działaczy SLD, a nawet członków byłego PZPR. Wprawdzie pojawiali się w programach TVN i Polsatu, ale prowadzący programy w TVP, przynajmniej w ostatnich latach, ich nie zapraszali. O ludziach takich, jak Włodzimierz Czarzasty, Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Wenderlich czy Leszek Miller z nieskrywaną satysfakcją przypominała np. Monika Olejnik. Ale akurat ten fakt nikogo nie dziwił, wszyscy wiemy dlaczego. Co takiego się stało, że dziennikarze, których szanujemy, zaczęli zapraszać tych ludzi? Jak złe wspomnienia wróciły postaci, o których Polacy starali się zapomnieć. Przypomniały o sobie. Przypomniały swoje twarze, swoją butę i swoją niekompetencję. Jak za dawnych lat pouczają Polaków, jak mają żyć i w co wierzyć. Przekonują o wyższości socjalizmu, ba, niektórzy z łezką w oku wspominają swoich komunistycznych kumpli. Wykorzystują kompromitację członków PO, PSL i Nowoczesnej w programie Michała Rachonia i widzą dla siebie szansę. Panowie redaktorzy, zbliżają się wakacje, ludzie chcą odpocząć i się pośmiać. Zapraszajcie członków Nowoczesnej, przynajmniej będzie wesoło.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie