Takie tam… deliberacje…
Nowomowa LGBT
Na portalu Onet.pl ukazał się długi tekst opisujący historię Linusa Lewandowskiego, jednego z chuliganów biorących udział w rozróbie podczas zatrzymania Michała Sz. To ten młodzian, który w majtkach wlazł na dach samochodu policyjnego, skakał po nim i dopiero policjanci, nie bez trudu, ściągnęli go na ziemię. Warto zapoznać się z tym wyjątkowym tekstem, bo wszystko wskazuje na to, że język, jakim posługuje się autor, stanie się obowiązujący w mediach lansujących ideologię LGBT. Tak autor opisuje próbę przedarcia się wśród demonstrantów samochodu policyjnego z aresztowanym Michałem Sz.: „Porywacze dostają wsparcie policjantów w mundurach. Ci zaczynają ściągać demonstrantów z samochodu. Linus łapie za ramę otwartego okna. Ktoś ze środka zamyka je, by przyciąć mu palce. Linus łapie się antenki. Kiedy policjanci odciągają go od samochodu, zostaje z nią w ręku”. W areszcie kazano mu zrobić dwa przysiady, żeby sprawdzić, czy coś jest schowane w odbycie, a przecież: „może to jest w rzeczy samej tortura dla osób transpłciowych, dla których ciało jest kwestią szczególnie wrażliwą?”. Zwolniony z aresztu Linus spotyka się ze swoim prawnikiem i „idą spać przytuleni”. Prawda, że łza się w oku kręci?
Ryszard Kapuściński