Tekst alternatywny

OLSZTYN | Byli mordowani, bo pomagali partyzantom


Delegacja Klubu Gazety Polskiej OLSZTYN, uczestniczyła w oddaniu hołdu, napadniętym przez hitlerowców mieszkańcom Bandysi.

Na upamiętnienie organizowane przez Sołtysa, zaprosił, dawny mieszkaniec Bandysi, Eugeniusz Lenda, obecnie mieszkający w Olsztynie. Brat Dziadka Eugeniusza Lendy zginął z rąk hitlerowców. 

W obchodach uczestniczył również, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Marcin Grabowski – Prawo i Sprawiedliwość.

Poniżej, zaprezentowano fragment tekstu, który pochodzi z publikacji autorstwa Natalii Lenda – Uniwersytet Warszawski

Podczas II wojny światowej na terytorium Polski, nie wliczając w nie Kresów Wschodnich, miało miejsce ok. 800 pacyfikacji. Polegały na zabijaniu ludzi na miejscu i paleniu zabudowań. Zdarzały się przy tym także przypadki mordowania dzieci, kobiet, starców, a nawet palenia ludzi żywcem. Niekiedy w ich wyniku przestawały istnieć całe miejscowości. W Polsce były 84 takie miejscowości, których zabudowa została całkowicie bądź w dużej mierze zniszczona, a cała ludność wymordowana, bądź wszyscy mężczyźni. Nie były istotne takie czynniki jak wiek czy płeć, a za przykłady ocalałych mogli służyć jedynie ci, którym udało się w porę uciec.Pacyfikacje stanowią rodzaj karnych ekspedycji, które organizowano z różnych względów. Zdarzało się, że ich celem było wyłącznie sterroryzowanie ludności poprzez spędzenie jej w miejsce zbiórki. Urządzano je także, aby ściągnąć kontyngenty, dokonać masowych aresztowań, czy też urządzić ‘łapankę’ ludzi na roboty przymusowe. 

Bandysie położone są w północnej części województwa mazowieckiego, w powiecie ostrołęckim w gminie Czarnia. Są umiejscowione na Równinie Kurpiowskiej w pobliżu rzeki Omulew. Tereny te były pierwotnie porośnięte przez Puszczę Zieloną zwaną także Kurpiowską. Niezmiennie od 1976 roku w bandyski krajobraz wpisuje się pomnik ofiar reżimu hitlerowskiego. Upamiętnia wydarzenia, które rozegrały się 3 października 1944 r. we wsi Bandysie znajdującej się wówczas na okupowanym terenie Rejencji Ciechanów. Aresztowano wtedy ok. 120 mężczyzn z tej miejscowości i osadzono w obozie przejściowym w Działdowie, a następnie większość z nich przewieziono do obozu koncentracyjnego Stutthof. Więźniów przymuszano do świadczenia nieodpłatnej pracy w wyniszczających warunkach, okrutnie traktowano i dokonywano na nich zabójstw, co naruszało prawo międzynarodowe w postaci Konwencji IV Haskiej i stanowiło zbrodnię przeciwko ludzkości.

Dzięki przeprowadzonemu śledztwu udało się jednak ustalić bieg wydarzeń z dnia 3 października 1944 roku. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego można stwierdzić, że tego dnia doszło do przymusowego przesiedlenia ludności polskiej. Wydarzenia te miały najprawdopodobniej charakter odwetu ze strony Niemców, którzy kilka dni wcześniej natknęli się w lesie w okolicy miejscowości Bandysie na oddział partyzancki. Doszło do strzelaniny, podczas której śmierć poniósł jeden Niemiec, bądź dwóch Niemców. Warto nadmienić, że według zeznań Władysławy Bączek, córki aresztowanego Franciszka Biedki, pacyfikacja wioski nastąpiła najprawdopodobniej ze względu na podejrzenia Niemców o sprzyjanie partyzantom ze strony miejscowej ludności.Trzeba zaznaczyć, że w okolicach wsi Bandysie dochodziło do systematycznych starć oddziałów partyzanckich z wojskami okupanta. W tym rejonie funkcjonował oddział Kazimierza Stefanowicza „Asa”, który był Komendantem IV Rejonu AK Myszyniec, Obwodu Ostrołęka, Okręgu Białystok. Stan osobowy dowodzonego przez niego III batalionu wynosił około 60 osób.Według jego wspomnień akcje antyniemieckie dokonywane przez dowodzony przez niego oddział AK były na tyle uciążliwe dla okupanta, że żandarmi zapowiadali ostateczne rozprawienie się z „polskimi bandami”. W tym celu sprowadzono z Białostocczyzny tzw. oddział Jagdkommando, który zajmował się zwalczaniem dywersji i partyzantów. Jego działania okazały się jednak na tyle nieskuteczne, że 15 sierpnia 1944 r. podczas potyczki w okolicach Bandyś z żołnierzami AK, poległ dowódca Jagdkomandoführer Anton Zuchsland, a jego oddział został rozbity. Ta bitwa była najgłośniejsza z tych, w których brał udział III batalion.Zgodnie z ankietą Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce latem 1944 r. oddziały partyzanckie AK stoczyły walkę z oddziałem Wehrmachtu. Mieszkańcy wsi Bandysie mieli wówczas pomagać partyzantom poprzez dostarczanie im wiadomości z terenu, a także zaopatrywanie w pieczywo. Odnotowano tożsamość kilku spośród pomagających partyzantom, a byli to Franciszek Chorążewicz „Piłaciuk”, Stanisław Piórkowski „Śliwka”, a także sołtys wsi Ignacy Stachelski. Zarówno Franciszek Chorążewicz, jak i Stanisław Piórkowski zostali aresztowani 3 października 1944 roku. Nie aresztowano zaś Ignacego Stachelskiego, choć zabrano jego syna Franciszka, który z racji swojego wysokiego wzrostu był podejrzewany przez Niemców o bycie partyzantem.Pacyfikację wsi Bandysie z dnia 3 października 1944 r. należy powiązać z wydarzeniami, które rozegrały się nocą z 2/3 października 1944 r. we wsi Budy Charcibałda. Według relacji Stanisława Stefanowicza, syna Kazimierza, oddział jego ojca został podzielony na kilka grup ze względu na duże nagromadzenie wojsk niemieckich w strefie przyfrontowej. Żołnierze mieli ukrywać się w kilku okolicznych wsiach, a sam Kazimierz Stefanowicz schronił się wraz z bratem w stodole u gospodarza w miejscowości Charcibałda. Jego brat Stanisław Stefanowicz „Nemo” był porucznikiem oddziału AK, dowódcą kompanii Myszyniec. 

… ” Żegnał ich wieczorny mrok
Gdy ruszali w bój, gdy cichła pieśń
Szli by walczyć o twój dom
Wśród zielonych pól, o nowy dzień
Jak myśl sprzed lat
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś pamięć o tych
Których nie ma „…

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM  !!!BÓG, HONOR I OJCZYZNA  !!!

Piotr Bieranowski Klub Gazety Polskiej OLSZTYN