Takie tam… deliberacje
Poczet polskich farciarzy
W loterii paragonowej główną nagrodę – samochód Opel Insignia, wygrała koleżanka byłej wiceminister finansów Izabeli Leszczyny. Wśród 56 mln paragonów wylosowano właśnie jej paragon. Jak zeznaje pani wiceminister, firma obsługująca loterię otrzymała 7,4 mln zł, a jej koleżanka miała dużo szczęścia. Jednak pierwszeństwo w plejadzie szczęśliwców należy przyznać Lechowi Wałęsie, który, gdy tylko brakowało mu pieniędzy, wysyłał totolotka i wygrywał. Wysokość wygranej była uzależniona od kolektury, do której donosił wypełniony kupon. Ale wygranej był pewien. Jak sam mówił: wygrywałem zawsze, kiedy naprawdę potrzebowałem. Ulubieńcem losu jest Alicja Kornasiewicz, była wiceminister skarbu, która negocjowała sprzedaż Kulczykowi akcji TP SA. Wchodząc przypadkowo do galerii Stary Browar w Poznaniu, natknęła się na Grażynę Kulczyk z bukietem kwiatów i kopertą w ręce. Okazało się, że niespodziewanie została milionowym gościem. Szczęście miał też Paweł Piskorski, który w kasynie wygrał pół miliona, „rozbijając bank” aż 138 razy z rzędu. To tylko parę przykładów z listy polskich farciarzy. Bo jak mówił Siara w filmie „Kiler”: „Mają rozmach sk…syny”.
Ryszard Kapuściński