Tekst alternatywny

Potomkowie sekretarza Jodły

Potomkowie sekretarza Jodły

Ja pamiętam, proszę pani, jakżeśmy jeździli do Krakowa. W butach gumowych, w kufajkach – tak jakoś rechotał emerytowany sekretarz Jodła wspominając czasy budowy Nowej Huty. Ten Jodła to postać fikcyjna, którą wplótł Ścibor-Rylski do scenariusza „Człowieka z marmuru”, jednego z trzech filmów Andrzeja Wajdy które bardzo mi się podobają (jeśli to kogoś obchodzi, to dwa pozostałe nazywają się „Ziemia obiecana” i „Wesele”). Cytuję Jodłę z pamięci, bo tamtego filmu nie mam na DVD. Jodłę grał znakomity krakowski aktor Wiesław Wójcik, który nie raz przychodził na spotkania krakowskiego Klubu „Gazety Polskiej”. Doskonale odegrał postać cwaniaka i chama, któremu „ludowa ojczyzna” umożliwiła „awans społeczny”.

Piszę to, by zobrazować, z kim kojarzą mi się KOD-owcy, zwłaszcza ci zameldowani w Krakowie. Z niejaką Kukiełą na czele (nazywać ją panią byłoby eufemizmem), która zelżyła prezydenta Andrzeja Dudę i przy okazji brzydko nakłamała, podając się niedwuznacznie za właścicielkę restauracji Wentzla. Restauracja wydała oficjalne oświadczenie i od Kukieły się odcięła. Wszystko to samo w sobie nie miało by większego znaczenia, bo wiadomo że na świecie pełno jest idiotów, ale cały internet zrobił sobie teraz żarty z mojego miasta.

Jest w Krakowie wielu potomków sekretarza Jodły, którzy z tym miastem nie mają nic wspólnego. Jak on to mówił w „Człowieku z marmuru”: Proszę pani, jakby to ode mnie zależało, to ja bym zostawił Sukiennice, Wawel – na pamiątkę. A resztę to bym zburzył i pobudował nowe bloki, takie ładne jak te.

Co najstraszniejsze, dowiedziałem się kilka lat temu, że scenarzysta tych tekstów bynajmniej nie powymyślał. On je słowo w słowo przepisał z autentycznych wypowiedzi jakiegoś partyjniaka, zarejestrowanych przez Polską Kronikę Filmową. Widziałem ten archiwalny filmik na którymś z zajmujących się historią kanałów TV, kiedy puszczono pakiet materiałów w związku z sześćdziesięcioleciem Nowej Huty.

Mam wielu przyjaciół w Krakowie, którzy przyjechali z innych miast i miejscowości w Polsce, a też i zza granicy i którzy tutaj zamieszkali. I oni są krakusami, chociaż czasem o tym nie wiedzą. Tak, są krakusami, tylko że przypadkiem urodzili się gdzie indziej. Natomiast Kukieła i inni KOD-owcy zameldowani w Krakowie, potomkowie sekretarza Jodły, niezależnie gdzie się urodzili – z Krakowa nie są. Oni są skądinąd. Jak mawiał pan Zagłoba – cham chamem.

 Tomasz Kowalczyk

Tomasz_Kowalczyk_small