Prezydent Andrzej Duda Człowiekiem Roku Klubów „Gazety Polskiej” 2015
Dlaczego Andrzej Duda? Jeśli sięgniemy pamięcią do początków kampanii przed wyborami prezydenckimi 2015 r., nie sposób nie przywołać starej, mądrej myśli: najpierw udają, że jesteś zupełnie nieznany. Potem się z ciebie śmieją. Potem zaczynają się ciebie bać. A na końcu – wygrywasz.
Absolwent Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor nauk prawnych, a wcześniej – drużynowy 5. Krakowskiej Drużyny Harcerskiej „Piorun” im. Legionistów. W 2005 r. założył własną kancelarię prawną. Wiceminister sprawiedliwości w rządzie premiera Jarosława Kaczyńskiego. W styczniu 2008 r. został mianowany przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. W 2010 roku uzyskał mandat radnego miasta Krakowa. W wyborach parlamentarnych w 2011 roku, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości został wybrany posłem na Sejm. W 2014 r. uzyskał mandat posła do Parlamentu Europejskiego. 24 maja 2015 roku wybrany na Prezydenta RP. Zdobył 51,55 % liczby ważnych głosów. 6 sierpnia 2015 roku objął urząd Prezydenta RP, składając przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym.
Prezydent Andrzej Duda urodził się w Krakowie, o którym mówi: „Tu jest mój dom. I do czasu zaangażowania w politykę mieszkałem tylko w Krakowie. Gdy zacząłem pracę w stolicy, najpierw w Ministerstwie Sprawiedliwości, później w Kancelarii śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Kraków stał się domem na weekend. Moja rodzina nie wyobrażała sobie mieszkania poza nim, zatem przeprowadzka nie wchodziła w grę. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich oznacza naszą przeprowadzkę do Warszawy”.
Wspominając pracę w Kancelarii śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z przekonaniem stwierdza: „Mąż stanu. Bez wątpienia. Jeśli chodzi o politykę – mój mistrz. To Pan Prezydent Lech Kaczyński uczynił ze mnie polityka państwowca. Zaraził mnie swoją wizją państwa, nauczył patrzeć na działalność publiczną jako na służbę ojczyźnie, służbę, która jest wyzwaniem, ciężką pracą, lecz także przynosi dumę. Pan profesor Lech Kaczyński był autentycznie dumny z polskiego dziedzictwa, z naszej historii. Wspaniały człowiek. Ciepły, serdeczny, otwarty, bezpośredni. (…) W mojej pamięci zawsze pozostanie jako wielki polityk, który nigdy nie oderwał się od zwykłych ludzkich spraw i relacji. To, jakim politykiem dziś jestem, zawdzięczam przede wszystkim Jemu. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie katastrofa smoleńska, byłby prezydentem drugą kadencję.”
O Jarosławie Kaczyńskim mówi, że to: „Wielki polityk i genialny strateg. A jednocześnie, tak jak śp. brat, człowiek wielkiej życzliwości. Dzisiaj największa postać polskiej polityki. Ma ogromne doświadczenie, w tym doświadczenie działania w sytuacjach skrajnie trudnych. Od wielu lat bezpardonowo atakowany, nie zrezygnował z pracy na rzecz budowania uczciwego, sprawnego państwa. Podkreślam słowo: uczciwość, bo Jarosław Kaczyński to człowiek niezwykłej uczciwości.”
Pan Prezydent Andrzej Duda dał się poznać jako wielki patriota, bo jak sam mówi: „Zostałem wychowany w duchu patriotycznym, tak samo starałem się wychować swoją córkę. Dzisiaj bardzo wiele osób publicznych próbuje wmówić Polakom, iż patriotyzm to przeżytek, a nawet coś w rodzaju obciążenia. Tymczasem bez dumy z naszego dziedzictwa, bez przekonania o tym, iż Polska jest ważnym krajem europejskim, który nieraz w swej przeszłości obronił nasz kontynent przed zagładą i ma dziś prawo oraz obowiązek inicjować istotne działania kształtujące europejską politykę, bez gotowości służby wobec ojczyzny, trudno budować dobrobyt kraju. O tym świetnie wiedzą najbardziej bezwzględni europejscy gracze. Jednym słowem, społeczeństwa patriotów są społeczeństwami odnoszącymi sukcesy.”
Kiedy 7 lutego 2015 roku Andrzej Duda zainaugurował oficjalnie swoją kampanię wyborczą, niezwykle udaną konwencją, przygotowaną w iście amerykańskim stylu, okazał się znakomitym mówcą. Udowodnił, że jest bezbłędnie przygotowany merytorycznie do objęcia tej zaszczytnej i odpowiedzialnej funkcji. Słuchając jego przemówienia, można było wierzyć, że słowa, którymi zakończył swoje przemówienie, płyną z głębi serca: „Można naprawić Rzeczpospolitą. Ale do tego potrzebna jest dobra i uczciwa władza. Taką można wybrać 10 maja 2015 r. Niech ta data stanie się datą historyczną. Przyszłość ma na imię Polska!”.
To wtedy ze strony mainstreamowych mediów zaczęła się nagonka na Andrzeja Dudę, to wtedy Adam Michnik powiedział, że Bronisław Komorowski może przegrać wybory prezydenckie jedynie wtedy, gdyby „pijany przejechał na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży”. Jakże on i wielu mu podobnych pomylili się.
Prezydent Andrzej Duda przez cały ubiegły rok cieszył się największym zaufaniem społecznym, a według raportu Centrum Badania Opinii Społecznej – został politykiem 2015 roku.
Członkowie Klubów „GP” od momentu ogłoszenia kandydatury dr. Andrzeja Dudy na prezydenta RP z całego serca i z niezwykłym poświęceniem, zaangażowali się w kampanię wyborczą. Dlatego z wielkim wzruszeniem przyjęli list jaki w trakcie kampanii wystosował do członków klubów Andrzej Duda:
„Szanowni Państwo, pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy współtworzą środowisko klubów „Gazety Polskiej”, za poparcie mojej kandydatury na urząd Prezydenta RP oraz za pomoc, którą otrzymuję od Państwa w trakcie trwającej kampanii wyborczej. Jestem szczęśliwy, że w tych miesiącach próby mogę liczyć na wsparcie ze strony ludzi szlachetnych i gotowych dzielić ze mną trudy kampanii, której stawką jest nie tylko prezydentura, ale przede wszystkim przyszłość Naszej Ojczyzny.
Naszym wspólnym celem jest wyborcze zwycięstwo, ponieważ ci, których wieloletnie rządy pozbawiły miliony Polaków nadziei na lepszą przyszłość w swojej Ojczyźnie, muszą zostać wreszcie odsunięci od władzy. To przekonanie podziela coraz więcej Polaków, którzy już dzisiaj tworzą wielką patriotyczną wspólnotę. Państwa spontaniczna aktywność oraz bezinteresowne zaangażowanie w sprawy publiczne wzmacniają moje przekonanie, że zbliżające się wybory prezydenckie rozpoczną proces dobrych zmian dla Polski.
Polska potrzebuje dzisiaj aktywnej i nowoczesnej prezydentury, pełnej energii, sprawowanej z determinacją i zaangażowaniem, a przede wszystkim otwartej na głos obywateli, wsłuchanej w ich potrzeby, problemy i postulaty. Tylko taka prezydentura przywróci siłę i prestiż Rzeczypospolitej i sprawi, że uczciwość w życiu publicznym, dialog społeczny, dobro wspólne na nowo będą budować solidny fundament państwowy, tak aby następne pokolenia były dumne ze swojej Ojczyzny.
Głęboko wierzę, że droga, którą sobie wyznaczyliśmy, doprowadzi nas do zwycięstwa.”
W swoim liście przysłanym na X Zjazd Klubów „GP”, Andrzej Duda – wtedy jeszcze Prezydent Elekt – podziękował za ciężką pracę, jaką wykonują tysiące członków klubów „GP”, budując od dziesięciu lat społeczeństwo obywatelskie; podziękował za działania członków klubów „GP”, którzy pracując w Ruchu Kontroli Wyborów oraz w Korpusie Ochrony Wyborów pilnowali, aby nie dochodziło do przysłowiowych cudów nad urną. Ten list to docenienie patriotycznej pracy w ich małych ojczyznach, w których żyją i starają się pracować dla dobra Polski. W liście znalazły się takie słowa: „Dziesiąty już Zjazd Klubów >>Gazety Polskiej<< to podniosłe wydarzenie. Jego wagę daje się zrozumieć szczególnie dzisiaj, kiedy piszę do Państwa jako Prezydent Elekt Rzeczypospolitej Polskiej. Jestem przekonany, że ta prezydentura jest efektem pracy i zaangażowania prawdziwie obywatelskiego społeczeństwa, które przez ostatnie lata aktywnie współtworzą i kształtują także kluby >>Gazety Polskiej<<.
W tym miejscu wszystkim członkom i sympatykom klubów >>Gazety Polskiej<< składam więc serdeczne podziękowania za Państwa wrażliwość na sprawy państwowe, za ogromne zaangażowanie i wysiłek, który sprawił, że staliście się ambasadorami i rzecznikami naszych narodowych spraw.
Wydarzenia ostatnich dni to wielkie święto tych, których marzeniem jest silna i suwerenna Polska. Długo czekaliśmy na ten moment. Stoi przed nami wyzwanie odbudowy Rzeczypospolitej. Państwa, które ma dawać ochronę słabszym i nie bać się silnych. Potrzebna będzie jednak ciężka praca i determinacja. Wiem jednak, że mogę na Państwa liczyć.”
Tak Panie Prezydencie, może Pan na nas liczyć.
Ryszard Kapuściński