Tyskie obchody upamiętniające warszawskich bohaterów rozpoczęły się na Placu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Punktualnie o godzinie 17:00, w 80. rocznicę godziny „W”, zabrzmiały syreny. Jeszcze przed godziną 17:00 kibice GKS Tychy rozwinęli na Placu Baczyńskiego 100-metrową flagę narodową, trzymaną przez setki tyszan, w tym także członków Klubu „Gazety Polskiej” w Tychach.
Kibice zaprezentowali również banery z hasłami: „GKS Tychy Precz Z Komuną”, „German Death Camps” oraz baner poświęcony Żołnierzom Podziemia Niepodległościowego – Żołnierzom Wyklętym. Kiedy zabrzmiały syreny, wzdłuż flagi odpalono race, które spowiły cały Plac Baczyńskiego białym dymem. Po zakończeniu syren odśpiewano cztery zwrotki hymnu narodowego, a następnie wzniesiono okrzyki „Cześć i chwała bohaterom”.
Po tej uroczystości, złożenie stu metrowej flagi okazało się niełatwym zadaniem, które wymagało zaangażowania wielu osób. Po złożeniu flagi wielu tyszan podeszło pod tablicę poświęconą Żołnierzom Podziemia Niepodległościowego. Tam radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubowicze „Gazety Polskiej” złożyli kwiaty. Przybyły na uroczystość Dr Andrzej Drogoń Dyrektor Muzeum Powstań Śląskich polski prawnik, historyk i wykładowca akademicki, podzielił się z zebranymi pod tablicą krótką refleksją historyczną na temat wydarzeń związanych z Powstaniem Warszawskim.
Na tablicy upamiętniającej żołnierzy podziemia niepodległościowego widnieje sentencja z „Przysięgi” autorstwa Andrzeja Kołakowskiego:
Bo przysięgaliśmy na orła i na krzyż,
Na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy.
Na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
Na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych.
Jesteśmy narodem, który nie musi się wstydzić swojej historii. Prawda na jej temat jest jednak często zakłamywana na świecie. Powinniśmy o nią dbać, tak jak o całą Ojczyznę, i stanowczo reagować na szkodliwe dla niej działania lub wypowiedzi. Dlatego zawsze jasno i odważnie będziemy informować, kto odpowiada za zbrodnie wojenne i ludobójstwo w NIEMIECKICH obozach śmierci.
Będziemy również jasno mówić o NIEMIECKICH mordach na ludności cywilnej Warszawy: masakrach na Mokotowie, Woli, Śródmieściu, egzekucjach na ulicach, Rzezi Woli, pacyfikacjach na Mokotowie, eksterminacji ludności Śródmieścia Południowego, pacyfikacjach na Ochocie, Starym Mieście, Powiślu, Czerniakowie, Marymoncie. Nie było w Warszawie miejsca, którego zbrodnie NIEMIECKIE by nie dotyczyły.
Dlatego żaden polityk w imieniu naszego narodu, nie ma prawa zadeklarować zrzeczenia się odszkodowań czy reparacji od państwa NIEMIECKIEGO, które za zbrodnie i ludobójstwo odpowiada.