– Jeśli widzimy statystyki, że zdecydowana większość młodych Niemców nie chce umierać za ojczyznę, a te same statystyki mówią, że Polska jest gotowa walczyć za ojczyznę – powoduje to jasny sygnał ostrzegawczy dla tych, którzy chcieliby nas atakować – mówił w Spale do Klubowiczów „Gazety Polskiej” Ryszard Czarnecki. Wiceszef resortu infrastruktury suwerenność tłumaczył w kontekście nowych inwestycji na Bałtyku.
„Co dziś oznacza suwerenność?” – próbowali dziś odpowiedzieć na pytanie paneliści podczas spotkania na VIII Nadzwyczajnym Zjeździe Klubów Gazety Polskiej w Spale. Jako pierwszy, głos zabrał wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.
Na wstępie podziękował za obecność klubowiczów 17 września na przekopie Mierzei Wiślanej w Skowronkach. – Nie mogło was tam zabraknąć. Niezmiernie państwu dziękuję – zwracał się do zebranych.
Suwerenność – jak mówił Witkowski – to odwrócenie się Polski do morza. – O tym mówili królowie przed wiekami. Mówił też o tym śp. prof. Lech Kaczyński. Polska żegluga morska ma 67 statków – najczęściej to jednostki po 60 tysięcy ton. To tyle statków, że w sytuacji kryzysowej można każdemu Polakowi przywieźć pod dom bochenek chleba, z każdego zakątka świata. Posiadanie dostępu do morza, posiadanie floty masowej, posiadanie portów i stoczni – o tym marzą kraje na południe od Polski – tłumaczył.
– W polskich portach są zaimportowane trzy miliony ton węgla. Niecałe dwa miliony zostało już wywiezione do elektrociepłowni, do elektrowni, do zsypisk, skąd – w handlu detalicznym – będzie można to zakupić. Nie dałoby się tego zrobić, gdyby nie posiadanie polskich portów – przekazał polityk.
– Port w Gdyni rocznie przeładowuje 22 miliony ton. Jest jednym z największych na Bałtyku. Nie brzmi znajomo wyśmiewanie tego typu inwestycji? Nie słyszycie codziennie w mediach kpin z Centralnego Portu Komunikacyjnego, nie słyszycie kpin z przekopu Mierzei Wiślanej, nie słyszycie kpin z Baltic Pipe? Z tym sobie poradzimy, polscy patrioci mają grubą skórę. Jeśli jest wola, znajdą się wszystkie środki, by taką wolę zorganizować – mówił dalej.
Witkowski nawiązał też do sytuacji wokół Odry sprzed tygodni. – Źródła niemieckie, przy pomocy polskojęzycznych mediów i polskojęzycznej opozycji, podnosiły, że to zatrucie przez rtęć. Chodziło o to, byśmy raz na zawsze zapomnieli o jakichkolwiek pracach regulacyjnych na Odrze. Odra ma być rzeką dziką. Tam ma być ptactwo, wędkarze… Nie dajmy sobie wmówić takich bzdur. Ani kroku wstecz – wyjaśniał wiceszef resortu.
„Polska albo będzie silna, albo nie będzie jej wcale”
Drugim panelistą był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. – Jarosław Kaczyński użył pewnego sformułowania: „Polska albo będzie silna, albo nie będzie jej wcale”. O suwerenności trzeba mówić w kontekście siły państwa polskiego. Przy całym szacunku dla naszych sąsiadów, są to państwa małe więc siłą rzeczy ich suwerenność jest mniejsza. Polska jest piątym co do wielkości krajem w Unii Europejskiej. Jest największym krajem naszego regionu. Musimy patrzeć na nasze państwo właśnie w kontekście wielkiego kraju. Mimo, że kontynent, na którym jesteśmy, powoli traci na znaczeniu w wymiarze makroekonomicznym, a także w jakiejś mierze geopolitycznym – mówił Czarnecki.
Polityk wymieniał, że „suwerenność jest funkcją gospodarki, funkcją polityki zagranicznej, funkcją sojuszy międzynarodowych”. – W tym wszystkim bardzo ważna jest też armia. Rosja boi się tylko tych, którzy mają siłę – zastrzegł.
Wskazując, że to kluczowa kwestia, zwrócił uwagę na Wojska Obrony Terytorialnej. – Jeśli widzimy statystyki, że zdecydowana większość młodych Niemców nie chce umierać za ojczyznę, a te same statystyki mówią, że Polska jest gotowa walczyć za ojczyznę – powoduje to jasny sygnał ostrzegawczy dla tych, którzy chcieliby nas atakować – zauważył polityk.
– Wszystko to tworzy suwerenność wielkiego państwa, wielkiego narodu. W tych kategoriach powinniśmy o sobie mówić – przyznał na koniec.
Zdjęcie: Konrad Falecki/Gazeta Polska
źródło: niezalezna.pl