Tekst alternatywny

Wielkie rozczarowanie?

Takie tam… deliberacje…

Wielkie rozczarowanie?

Projekt tzw. ustawy frankowej nie pozostawia złudzeń. Ponownie różni banksterzy zacierają ręce. Zapewne nie spodziewali się, że pójdzie im tak łatwo i projekt ustawy prawie nic nie zmieni. Przypomnę, że banki pożyczały franki, nie mając franków, jednak raty kredytu dalej odbierają we frankach. W ustawie zawarto tylko punkt mówiący o rekompensacie z tytułu tzw. spreadów, czyli różnicy pomiędzy kursem sprzedaży i kursem kupna dewiz. Niektóre banki stosowały nawet dziesięcioprocentowy spread i to była ukryta marża kredytu. Żaden lichwiarz nie przeszedłby obojętnie obok takiej okazji. W ustawie zastanawiający jest zapis, który wprowadza limit kredytu do wysokości 350 tys. zł, powyżej którego kredytobiorca nie może żądać zwrotu nadpłaty. Pytam: dlaczego? I jeszcze, co znaczą słowa, jakie padły na konferencji prasowej: „[…] uwzględniliśmy sytuację, jaka jest na rynku finansowym we Włoszech i innych krajach”. Czy to oznacza, że zbliża się krach banków europejskich? Czy tylko to, że oddaje się los 700 tys. polskich rodzin w łapy banksterów? Ludzi, którzy mieli w końcu zbudować w Polsce klasę średnią, bez której żaden kraj nie może normalnie funkcjonować.

Ryszard Kapuściński

Ryszard_Kapuscinsk

Źródło: Gazeta Polska Codziennie