Takie tam… deliberacje…
Wstrząsająca analogia
Parę tygodni temu napisałem, że gabinety w Pałacu Prezydenckim w których na etatach miały rzekomo pracować dziesiątki ludzi zastano puste. Nie trzeba było długo czekać i red. Marek Pyza potwierdził te informacje. Okazuje się, że ministrowie Prezydenta Andrzeja Dudy pytając urzędników których akurat zastali w jakimś pomieszczeniu, otrzymywali tą samą odpowiedź: „Zajmujemy się monitoringiem mediów”. Przypomnijmy, że z Pałacu Prezydenckiego zniknęło kilkaset przedmiotów które zostały „użyczone” do biura byłego Prezydenta RP, jak np. oprócz słynnego żyrandola i zabytkowych krzeseł – deska do krojenia, patelnia, czy kosz na śmieci. Ostatnia informacja, że z rezydencji prezydenckich wywieziono wyposażenie o łącznej wartości 1,5 mln złotych (podobno do utylizacji), jest szokująca. Otóż tak było też w 1993 r., kiedy z Polski wyjeżdżały wojska rosyjskie. Zabrali ze sobą wszystko; powyrywali przewody ze ścian, rury, boazerie, zlewy, kaloryfery. Zostawili po sobie zdewastowane budynki i skażoną ziemię. O ludziach którzy zachowują się w ten sposób z całą pewnością można powiedzieć jedno: na pewno nie należą do kręgu naszej, europejskiej cywilizacji.
Ryszard Kapuściński