Tekst alternatywny

Wybory w klimacie skandalu

Wybory w klimacie skandalu

Tegoroczne wybory samorządowe przejdą do historii pod każdym względem. Takiego bałaganu, zamieszania i kpiny z demokracji nigdy jeszcze nie mieliśmy. Skompromitowana Państwowa Komisja Wyborcza stała się dziś swoistą etykietę systemu sprawującego w Polsce władzę. Najwyższe jej organa z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim zamiast potępienia tego stanu przystąpiły do ataku na ośrodki krytykujące. W sprawie zabrał też głos były prezydent Lech Wałęsa, który podejrzewa, że w wyborach samorządowych mieliśmy do czynienia z dywersją. Nie powiedział jednak otwarcie, kto jest tu dywersantem. Tymczasem przez media przelewa się niekończąca fala krytyki. Uderza ona bezpośrednio w Państwową Komisję Wyborczą i jej działania, podważając tym samym wiarygodność wyników wyborczych.

Odnośnie oceny rzetelności wyników wyborów stanowisko zajął  Instytut IPSOS przeprowadzający w wieczór wyborczy badania sondażowe metodą exit poll. Z reguły sondaże te we wszystkich dotychczasowych przypadkach badania wyników wyborczych mieściły się w tolerancji błędu do trzech procent. Tymczasem rozbieżność jest kilkakrotna. Dla ratowania swej reputacji przedstawiciele IPSOS wskazują na szereg dziwnych zjawisk i okoliczności towarzyszących podsumowaniu wyników. Ekspert Instytutu IPSOS nie daje wiary w to, że głosujący na kandydatów do sejmików wojewódzkich wrzucili do urn wyborczych aż tyle nieważnych głosów. Podane dopiero w niedzielę 23 listopada ostateczne wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich wskazują na 18-to procentowy udział głosów nieważnych. Z protokołu wynika też, że Platforma Obywatelska przy uzyskaniu 26,4 % poparcia zdobyła 179 mandatów w sejmikach wojewódzkich. Prawo i Sprawiedliwość przy nieco wyższym poparciu 26,9% zdobyło 171 mandatów. Z matematycznego punku widzenia, przy rozdziale mandatów w skali poszczególnych województw jest to możliwe. Kontrowersje natomiast budzi wynik uzyskany przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Czy był to efekt „książeczki do głosowania” czy innych zjawisk nadprzyrodzonych trudno to ocenić. Na chwilę obecną nie są jeszcze znane wyniki zbiorcze głosowania do wszystkich szczebli samorządowych w kraju. Szacunkowo podaje się, że ilość głosów nieważnych ogółem może być zbliżona do 10-ciu procent.

Podważenie zaufania do Państwowej Komisji Wyborczej może skutkować uznaniem przez opinię publiczną wyników wyborów samorządowych za mało wiarygodne. Obawiają się tego obecne elity rządowe i ich koryfeusze. Wskazuje na to wiele nerwowych reakcji i wypowiedzi. Tymczasem w panującym klimacie politycznym rozstrzygnięta zostanie druga tura wyborów na większość stanowisk prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. W perspektywie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych jawi się problem, jak skutecznie uniknąć takiej hucpy.

 

Andrzej Baczewski