Tym razem występujemy w obronie
WYWIAD \ Z ADAMEM BOROWSKIM, szefem warszawskiego klubu „Gazety Polskiej”, działaczem opozycji antykomunistycznej w czasach PRL, rozmawia ADRIAN SIWEK
Ludzie, którzy byli represjonowani w czasach PRL, czują, że to jest ten czas, kiedy mogą drugi raz wystąpić. Wtedy występowali przeciw komunizmowi, a teraz występują w obronie drogi, na którą Polska weszła po 2015 r.
W jaki sposób zrodził się pomysł na list działaczy opozycji antykomunistycznej do posłów Porozumienia w sprawie wyborów prezydenckich?
Wymyśliłem tę akcję po rozmowie z posłem Porozumienia Andrzejem Sośnierzem, którego prosiłem o to, żeby on sam i inni posłowie w swoim sumieniu rozważyli, czy warto dla sprawy przesunięcia wyborów niszczyć koalicję, która przez piąty rok wprowadza dobre dla Polski reformy i zmiany. Rozmowa była miła, przyjemna, słuchałem racji pana Andrzeja Sośnierza. Wtedy zrozumiałem, że trzeba się zwrócić do wszystkich posłów Porozumienia. Trudno dzwonić do każdego oddzielnie. Poza tym występowałbym tylko w swoim imieniu. Teraz po raz pierwszy długo trwa rząd, który rzeczywiście realizuje wizję Polski, która jest mi najbliższa – Polski sprawiedliwej, solidarnej. Pomyślałem sobie, że trzeba by wystosować taki list, pod którym podpisaliby się ludzie myślący podobnie jak ja, którym w czasach PRL obce były interesy własne, a najważniejszy był dla nich interes Polski. Właśnie ci ludzie zwracają się do posłów Porozumienia.
Czy wśród środowiska opozycji antykomunistycznej spotkał się Pan z dużym odzewem?
Odzew jest ogromny. Bez przerwy dostaję telefony od ludzi, których nie znam, ale którzy działali w swoich lokalnych środowiskach i tam byli represjonowani. Dzwonią do mnie i proszą, żeby ich dopisać. Ciągle będziemy uzupełniali tę listę, która jest zamieszczona na portalu Niezależna.pl. Ci ludzie czują, że to jest ten czas, kiedy mogą drugi raz wystąpić. Wtedy występowali przeciw komunizmowi, a teraz występują w obronie drogi, na którą Polska weszła po 2015 r.
W mediach związanych z opozycją pojawiają się oskarżenia, że treść listu została napisana przez dziennikarzy TVP Info. Kto jest autorem tego listu?
To ja jestem głównym autorem tego listu. Oczywiście konsultowałem jego treść z kolegami, byłymi więźniami komunistycznych więzień. Myślę, że siła tego listu polega właśnie na tym, że podpisali go bardzo konkretni ludzie represjonowani. Opozycja próbuje natomiast zdezawuować ten list, mówiąc, że został napisany przez dziennikarzy, kogoś innego. To jest po prostu śmieszne.
Autor: Adrian Siwek
Źródło: Gazeta Polska Codziennie