WRZUTKA
Z PAMIĘTNIKA EMERYTA
W pierwszym dniu Świąt Zimowych (24 grudnia) udałem się na obowiązkowe spotkanie do Klubu Seniora. Odmowa uczestnictwa łączyła się z różnymi dolegliwościami, w tym z zamrożeniem kolejnej raty moich oszczędności, które raz w roku w kwocie 1000 zł wolno było wymienić na euro, jedyną pełnoprawną walutę w naszym landzie.
W drzwiach musiałem poddać się kontroli wykrywaczem metalu – w zeszłym roku u pewnej rencistki wykryto złoty medalik, którego noszenie podlegało grzywnie. U mnie niczego nie wykryto, ostatni złoty ząb oddałem na Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Po uroczystej samokrytyce wysłuchaliśmy wystąpienia Ojca Narodu, od paru miesięcy obdarzonego tytułem Prymusa! Błogosławiony jeszcze za życia towarzysz Szymon, jak powszechnie go nazywano, odegrał z Wysokiej Mównicy wesoły skecz, w którym znokautował starannie wybranych przedstawicieli pięcioosobowej opozycji, zresztą na ich własne życzenie. Potem obejrzeliśmy ucieszne jasełka o patchworkowej rodzinie, złożonej z trzech gejów, dwóch lesbijek i jednego transpłciowego ono, wspólnie wychowujących dzieciątko z probówki. Następnie brodaty Starzec Zimowy rozdał nam upominki w postaci kartek na cukier, alkohol i talony na dostęp do porno w Supersieci. Niektórzy otrzymali promesy dla wnuków na udział w wielkiej loterii wizowej, pozwalającej wygranym spieprzyć stąd do Indii, Bangladeszu i Somalii, krajów, które wyprzedziły ostatnio Zjednoczoną Europę w rankingu dobrobytu. Tradycyjnie przełamaliśmy się kiełbaskami z robaków, popijając wegańskim rosołem, życząc sobie Nowego Roku. Którego? Nie wiadomo, kalendarze zlikwidowano pod hasłem „Wczoraj nie ma, jutra nie będzie, jest tylko świetlane dziś!”.
Było miło, tylko w powrotnej drodze musieliśmy posłużyć się maskami, jako że po błyskotliwej redukcji dwutlenku węgla w powietrzu pozostał już tylko czysty tlenek, jak twierdzą autorytety – absolutnie nieszkodliwy.
Marcin Wolski
albicla.com/MarcinWolski
źródło: Gazeta Polska | www.gazetapolska.pl