Tekst alternatywny

Żenada

Takie tam… deliberacje…

Żenada

Kiedy parę tygodni temu usłyszałem od zaprzyjaźnionych wiewiórek, że z Pałacu Prezydenckiego został skradziony obraz, uznałem to za tak niewiarygodną plotkę, że nikomu nie śmiałem jej powtórzyć. Niestety informacja okazała się prawdziwa, a historia potoczyła się według słów Alfreda Hitchcoca: „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.” I tak było. Wkrótce okazało się, że zniknęło kilkaset przedmiotów, które zostały „użyczone” do biura byłego Prezydenta RP. Oprócz słynnego żyrandola i zabytkowych krzeseł, na liście znalazła się deska do krojenia, patelnia, kosz na śmieci. Nie mogę wyjść ze zdumienia, że komuś może przydać się zużyta patelnia, czy kosz na śmieci. To się po prostu nie mieści w głowie. Ostatnio wiewiórki znowu zastukały do mojego okna i szepnęły, że podobno gabinety w których na etatach miały rzekomo pracować dziesiątki ludzi zastano puste. Przypomniałem sobie treść jednej z podsłuchanych rozmów: „Ty masz od 1 lipca pracę, ale kto ci mówi, żebyś ty chodziła do pracy. Masz etat, a nie to, że masz chodzić do roboty, (…) będziesz leżeć…”.

Ryszard_Kapuscinsk

Ryszard Kapuściński

Autor jest kandydatem do Sejmu RP z listy PiSu w Krakowie