Tekst alternatywny

Niemcy chcą upadku Ukrainy

Wróg Ludu…

Niemcy chcą upadku Ukrainy

Projekt podziału stref wpływów pomiędzy Rosję i Niemcy nie jest ani nowy, ani nieznany. Sięga czasów kongresu wiedeńskiego. Bardzo ważnym elementem, jeżeli nie jedynym istotnym, konferencji z lat 1814–1815 było podporządkowanie sobie narodów Europy Wschodniej. Prusy, a potem Niemcy z Rosją solidarnie dusiły wszelkie aspiracje tych narodów. Zgodna współpraca zakończyła się wraz z wybuchem I wojny światowej. Imperialna Rosja i imperialne Niemcy nie mając już więcej możliwości poszerzania swoich wpływów, zaczęły wojnę o już podporządkowane terytoria. Doszło do sytuacji, która mogła śnić się tylko polskim wieszczom: Rosja została pokonana przez Niemcy, a Niemcy przez kraje Zachodu. Niemało w tym było sprytu i męstwa polskich żołnierzy i przywódców. Obydwa imperia upadły, a w ich miejsce powstało wiele niepodległych republik. Republiki na wschodzie zostały zduszone przez atak czerwonej Rosji, co skończyło się ogromną tragedią mieszkających tam Ukraińców i Polaków. Wielki głód pochłonął miliony ofiar na Ukrainie. Niemcy wspierały atak Sowietów, blokując dostawy broni dla Polski. Mimo to wojska polskie z oddziałami ukraińskimi i wsparte węgierskimi dostawami obroniły Europę. 

Pokój udało się utrzymać do 1939 roku, kiedy to stalinowska Rosja i hitlerowskie Niemcy ponownie rozpętały wojnę, napadając na nasz kraj. Ciągłość polityki niemiecko-rosyjskiej była tu zdumiewająca. Wzrosła jedynie brutalność agresorów.

Porozumienie bandyckich państw utrzymało się jedynie dwa lata i wkrótce zaczęły one ze sobą wojnę. Niemcy hitlerowskie upadły, ale Rosji nie tylko nie ukarano za współpracę z Hitlerem i rozpętanie nowej wojny, lecz także obdarowano ją połową Europy. O ile Niemcy przegrały wojnę militarnie, to Rosja nie wytrzymała rywalizacji gospodarczej i niestety dopiero prawie pół wieku po zakończeniu wojny się rozpadła.

Zarówno Niemy, jak i Rosja już w latach 90. postanowiły wrócić do odbudowy swoich stref wpływów. Niemcy wykorzystywali do tego narzędzia gospodarcze, fundacje, media, agenturę, a Rosja uzależnienie energetyczne, ale przede wszystkim przemoc. Słaba i zdemoralizowana armia rosyjska potrzebowała dwóch wojen, żeby doprowadzić do odzyskania kontroli nad niewielką Czeczenią. Zamordowano przy tym ćwierć miliona osób. W 2008 roku Rosja napadła na Gruzję, w 2010 roku zabito polskiego prezydenta i prawie sto towarzyszących mu osób, a w 2014 roku najechała na Ukrainę. Przez cały ten czas Niemcy wspierały Rosję, robiły z nią interesy i nawet stworzyły projekt całkowitej kontroli przez Moskwę i Berlin nad dostawami gazu do Europy. Jednocześnie polityka klimatyczna Niemiec prowadziła do uzależnienia od rosyjskich dostaw źródeł energii. To ostatecznie miało doprowadzić do poddziału całej Europy pomiędzy Rosję i Niemcy. Plan zaczęto przeprowadzać w połowie ubiegłego roku wraz z zakończeniem prac technicznych nad Nord Steram 2. Na granicy z Białorusią rozpoczęła się operacja „Śluza”, do Polski wrócił Donald Tusk, który miał obalić rząd, a Rosjanie zaczęli gromadzić znaczne siły wokół Ukrainy. Problem w tym, że Polacy nie dali się zgnieść mimo sankcji ekonomicznych i ataku na granice. Rosjanom poszło jeszcze gorzej. Ich armia w polu została po prostu pobita przez Ukraińców. Sukcesy odnosi jedynie w masakrze ludności cywilnej. Ale plan niemiecko-rosyjski działa dalej. Niemcy ciągle czekają na upadek Ukrainy i upadek polskiego rządu.

***

W środę 23 marca o godz. 18 organizujemy demonstrację pod ambasadą Niemiec w Warszawie. Domagamy się zaprzestania wspierania Putina i jego zbrodniarzy przez Berlin. Obudźmy sumienia naszych zachodnich sąsiadów! Czy chcą być współwinni trzeciej wielkiej wojny w ciągu jednego wieku?

Tomasz Sakiewicz

albicla.com/TomaszSakiewicz

źródło: Gazeta Polska | www.gazetapolska.pl