Tekst alternatywny

Paryż: Polacy wsparli Francuzów w obronie chrześcijańskich korzeni Europy

„W obronie naszej cywilizacji”

Klub „Gazety Polskiej” w Paryżu zaangażował się w ostatnich miesiącach w walkę samych Francuzów, którzy mają obecnie duże problemy z ofensywą lewicy opętanej ideą laicyzacji kraju. Na cenzurowanym znalazły się symbole chrześcijaństwa i jego tradycje, od pomnika NMP nad jeziorem Lemańskim, przez krzyże na cmentarnych bramach, bożonarodzeniowe szopki, po najbardziej głośną sprawę nakazu usunięcia krzyża z pomnika Jana Pawła II w bretońskim miasteczku Ploermel przez Radę Stanu. Francuscy katolicy próbują się organizować w sprzeciwie wobec działań inspirowanych przez tzw. stowarzyszenia wolnomyślicieli i skrajną lewicę. Symboliczne wsparcie i solidarność francuskim katolikom okazują także mieszkający nad Sekwaną Polacy. M.in. delegacja Klubu pojawiła się na manifestacji w Ploeremel, a w grudniu pod siedzibą Rady Stanu na placu Palais de Royal w Paryżu.

Manifestacja odbywała się pod hasłem « Brońmy naszej cywilizacji!”, a jej organizatorem był kolektyw SIEL ( Souveraineté, Identité et Libertés – Suwerenność, Tożsamości i Wolność). Manifestacja odbywała się przed siedzibą Rady Stanu, która w ostatnim czasie wydała szereg bardzo  kontrowersyjnych decyzji, m.in. o zakazie wystawiania szopek bożonarodzeniowych w lokalach samorządów, czy właśnie o usunięciu Krzyża z pomnika Jana Pawła II w Ploermel.

Zebranych powitał prezes SIEL Karim Ouchikh, który podziękował za przybycie, pomimo panującego wtedy w stolicy Francji chłodu i podkreślił, że manifestacja odbywa się w obronie „fundamentów naszej cywilizacji”. Stwierdził, że zakazy szopki w Beziers, czy krzyża na pomniku w Ploermel nie są do zaakceptowania i „będziemy bronić naszych kościołów, katedr i kaplic”.

W podobnym duchu przemówił także b. deputowany UMP  Christian Vanneste, który w 2006 roku stał się pierwszym obywatelem Francji ukaranym za tzw. „mowę nienawiści”, czyli rzekomą homofobię i to podczas dyskusji parlamentarnej. Ostatecznie uniewinnił go dopiero Sąd Najwyższy. Vanneste wskazał niebezpieczeństwo ataków na symbole chrześcijańskie w czasach, kiedy pojawiają się problemy zakwefionych kobiet, czy publicznych modłów muzułmańskich na ulicach. Decyzja Rady Stanu jest dla niego aktem czystej hipokryzji. Chrześcijaństwo to wartości wniesione dla Francji i Europy, elementy tożsamości naszej kultury. Vanneste wymienił w tym kontekście także Polskę, reprezentowaną na manifestacji przez grupę naszych rodaków, których wskazał jako przykład, a co wywołało gorące brawa zebranych.

Głos na manifestacji zabierali także m.in. Charles Beigbeder, biznesmen, politycznie związany z Partą radykalną Jeana-Louisa Borloo, która współpracowała z UMP, zwolennik myśli ekonomicznej XVII wiecznego filozofa Edmunda Burke’a. Podkreślił on rolę wartości chrześcijańskich o potrzebę wpisania ich do konstytucji.

Pisarz i publicysta François Billot de Lochner przypomniał słowa Hollande’a o tym, że Francja nie „korzeni chrześcijańskich”. Tymczasem Francja ma nie tylko owe korzenie, ale też od wieków wydawała ich wspaniałe owoce. Pisarz przypomniał tu w skrócie historię kraju, począwszy od starożytnych Galów, przez pomijany przez „politycznie poprawnych” historyków fakt chrztu króla Clovisa, który był też chrztem Francji ponad 1500 lat temu, bitwy pod Tolbiac, czy wreszcie pod Poitiers, które to wydarzenia uczyniły z Francji „najstarszą córkę Kościoła katolickiego”. „Owocami” były tysiące klasztorów, święci, naukowcy. Chociaż niektórzy mówią, że Francja ma także korzenie islamskie, to może tu chodzić – zdaniem de Lochnera – chyba jedynie o najazd i ekspansję tej religii w VIII wieku powstrzymaną przez Karola Młota. Chrześcijaństwo to piękno architektury francuskich katedr i kościołów, inspiracje muzyki, literatury. Przeciw są politycy, system sprawiedliwości, zarządzający edukacją, czy media – siły, które chcą dokonać zdemolowania tej tradycji, czyli działający od wieku pogrobowcy rewolucji francuskiej. Pisarz zauważył, że owa akcja dekonstrukcji doznała w ostatnim czasie znacznego przyspieszenia. Trzeba się temu przeciwstawiać na każdym kierunku – prawnym, kulturowym, politycznym, religijnym. „Jeśli Francja będzie się bała swoich korzeni chrześcijańskich to zniknie” – zakończył de Lochner.

Szef parti chrześcijańsko-demokratycznej i jej b. kandydat na prezydenta Jean-Frédéric Poisson zaczął od tego, że jest na manifestacji właśnie ze względu na swoje zaangażowanie polityczne w obronę w wartości chrześcijańskich. To nie tylko kwestia religii, ale także historii i kultury. Chrześcijaństwo wpłynęło na koncepcję człowieka, system prawa, ukształtowanie rodziny, czy instytucji państwa. Nawet pomysł oddzielenia państwa i Kościoła też wyrósł z inspiracji chrześcijańskiej. Poisson porównał to i ideą państwa w islamie.

Mer miasta Beziers Robert Menard (Front Narodowy), który wbrew decyzji Rady Stanu w tym roku ponownie wystawił w merostwie bożonarodzeniową szopkę, był kolejnym mówcą paryskiej manifestacji. Przypomniał on prawną batalię o umieszczenie szopki w swoim mieście i ataki ze strony lewackich organizacji, wpieranych, niestety, decyzjami prefekta. Tylko czekać, aż na Maryję i św. Józefa zostanie nasłana… policja – mówił w swoim żywym przemówieniu Menard. Walka o szopkę to walka o to – kim jesteśmy – mówił polityk Frontu.

Catherine Rouvier, polityk UMP, która poparła w ostatnich wyborach Marine Le Pen, przedstawiła historię francuskiej Rady Stanu, która w ostatnich latach dokonuje reinterpretacji prawa w duchu skrajnego laicyzmu. Dodała, że ustawa z 1905 roku o rozdziale państwa i religii stała się obecnie  „machiną wojenną wytaczaną przeciw katolikom”. Próbuje się w ten sposób zaprzeczać wpływom chrześcijaństwa na ukonstytuowanie się Francji jako państwa. Rouvier przypomniała, że takie instytucje jak Rada Stanu „płacone są z naszych podatków” i pora, by „system sprawiedliwości był systemem prawa, a nie polityki”.

Na manifestacji przemawiali także gen. Antoine Martinez, Axel Rokvam (ruch społeczny „Czuwanie”), pisarz Renaud Camus (były aktywista homoseksualny i zwolennik Mitteranda, który w ostatnich latach wspiera jednak Marine Le Pen), Yasmine Benzelmat (radna regionu paryskiego FN) i nowy przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej” w Paryżu Andrzej Woda. Ubrana w biało-czerwone peleryny polska grupa wyróżniała się w tłumie i była dość owacyjnie witana przez pozostałych uczestników. Przemawiający w jej imieniu A. Woda powiedział m.in.: „My, Polacy, bardzo dziękujemy za wasze ciepłe i przyjazne przyjęcie. Ale nie dla podziękowań tu przybyliśmy. My, Polacy, jesteśmy wierni dziedzictwu Św. Jana Pawła II, który apelował do nas słowami: „Brońcie krzyża!”. My, Polacy i Francuzi mamy wspólne korzenia. To są korzenia chrześcijańskiej Europy. Usuwanie krzyży, zabranianie bożonarodzeniowych żłobków, likwidowanie świątecznych jarmarków, niszczenie kościołów – to jest wyrywanie naszych korzeni! I nie chodzi tu tylko o religię i wiarę! To są podstawy naszej cywilizacji, naszej kultury i naszej tradycji. My o tym nie zapominamy i to dlatego jesteśmy tutaj, by wspierać Francuzów”.

Organizatorzy nie tylko dziękowali Polakom za wsparcie ich manifestacji, ale też podkreślili, że nasz kraj może być „przykładem dla Europy”. Tego dnia widać było prawdziwą Europę Ojczyzn, która na bazie chrześcijańskich wartości, bez problemów i fałszu, buduje prawdziwą solidarność i wspólnotę.

Bogdan Dobosz

Paryż: Polacy wsparli Francuzów w obronie chrześcijańskich korzeni Europy

We wtorek, 12 grudnia 2017 r. o godz. 18.30 miała miejsce w Paryżu manifestacja w obronie chrześcijańskich korzeni Europy. Zorganizowana przez SIEL zgromadziła przedstawicieli wielu stowarzyszeń stających w obronie europejskiej cywilizacji, kultury i chrześcijańskiej tradycji. Wybór miejsca nie był przypadkowy: zmobilizowani apelem zgromadzili się na Placu Palais-Royal, przed budynkiem Conseil d’État (francuskiej Rady Państwa), organu, który w październiku br. wydał decyzję nakazującą usunięcie krzyża z pomnika Jana Pawła II w Ploërmel.

Na miejscu Francuzów wparli Polacy, członkowie Klubu „Gazety Polskiej” Paryż, członkowie Komitetu Obrony Pomników Jana Pawła II jak również, co ważne, Polacy nie zrzeszeni w żadnej organizacji, przybyli spontanicznie. Na Placu Palais-Royal zgromadziło się około 1000 osób, grupa Polaków liczyła około 40 osób.

„Brońmy naszej cywilizacji! Walka o krzyż w Ploërmel i szopkę bożonarodzeniową w ratuszu w Béziers, demolowane kościoły, brak jarmarku bożonarodzeniowego w Paryżu, który po raz pierwszy od 30 lat nie zostanie zorganizowany w tym roku na Polach Elizejskich. Nasze symbole są atakowane, a na ulicach toleruje się islam. To za wiele!” – tak wtorkową manifestację motywowali francuscy organizatorzy z Souveraineté, Identité Et Libertés (SIEL). Dołączyły do nich również francuskie organizacje katolickie, w tym Renaissance Catholique.

Przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej” w Paryżu Andrzej Woda podkreślił ze swej strony:Wspólnie sprzeciwiamy się zagrożeniu, jakie stanowią dla chrześcijan liczne przykłady usuwania z przestrzeni publicznej symboli chrześcijańskich, takich jak krzyże czy wydarzenia kulturalne związane z religią chrześcijańską. Ludziom to się nie podoba, dlatego powoli zawiązuje się ruch obrony cywilizacji. Widać, że Francuzi zaczynają zdawać sobie sprawę z narastającego problemu i mimo że Francja jest krajem laickim, to jest tu duża grupa katolików, która nie pozwoli na pozbawienie kraju chrześcijańskich korzeni”.

Podobnie jak Ploërmel, gdzie Polacy byli również obecni na manifestacji (niedziela, 26 listopada) – nasi Rodacy zostali bardzo ciepło przyjęci przez Francuzów. Wzruszającym był fakt, że na prośbę Francuzów wymieniali się z nimi flagami narodowymi, bo bardzo chcieli mieć naszą, biało-czerwoną. W słowach podziękowania  przewodniczący Klubu „GP” w Paryzu Andrzej Woda powiedział:

„My, Polacy, bardzo dziękujemy za wasze ciepłe i przyjazne przyjecie. Ale nie dla podziękowań tu przybyliśmy. My, Polacy, jesteśmy wierni dziedzictwu Św. Jana Pawła II, który apelował do nas słowami: „Brońcie krzyża!”

My, Polacy i Francuzi mamy wspólne korzenie. To są korzenie chrześcijańskiej Europy. Usuwanie krzyży, zabranianie bożonarodzeniowych szopek, likwidowanie świątecznych jarmarków, niszczenie kościołów – to jest wyrywanie naszych korzeni! I nie chodzi tu tylko o religię i wiarę! To są podstawy naszej cywilizacji, naszej kultury i naszych tradycji. My o tym nie zapominamy i to dlatego jesteśmy tutaj, by wspierać Francuzów.”

Klub „Gazety Polskiej” Paryż

Komitet Obrony Pomników Jana Pawła II