Tekst alternatywny

W krzywym zwierciadle (17)

A jednak istnieje!

– Muszę? – zapytał Mikołaj w peruwiańskiej czapeczce.
– Musisz! – trzasnęły obcasami szeregi wojtuników i seremetek.
Czapeczka peruwiańska, w dobie „tęczoizmu” akuratna dla Mikołaja, liczy się worek z prezentami.
– Jest coś na opozycję? – marudził Mikołaj.
– Owszem, mamy prezent dla Mikołaja, malutki, ale przerobi się na mega-aferę.
– A Mikołaj co nam podaruje?
– Macie zapewnioną II kadencję (fakt ) odparł Mikołaj wychodząc z pokoju, wściekły, że go do czegoś przymuszają, aż go „tęczawka” wzięła.
– A pocałujcie mnie w pendolino! – mruknął, jak będę chciał, zawsze coś wam znajdę. Wojtuniki i seremetki w zielono-czerwonych, świątecznych kubraczkach odmaszerowywały, dzwoniąc dzwoneczkami u swych czapeczek, piękną kolędę
– Ach ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie – Mikołaj nie zareagował, ale zapamiętał. Zaczęło się radosne rozdawanie prezentów.

Od Jaruzelskiego, co to mu Urban wymyślił „Przegląd kadr i stanowisk” w 1983 r. a przeprowadzenie go ogłoszono na XII Plenum KC PZPR, było otwarciem kolejnego etapu reformy socjalizmu, Mikołaj dostał pierwowzór i nazwał – rekonstrukcją rządu. Na sobotniej konwencji Mikołaja i jego reniferów, sam ogłosił: mikołaizm tak, wypaczenia nie! Naród dostał rekonstrukcję, bo „potrzebuje nowych, mądrych ministrów” choć o ustępujących, ten sam Mikołaj mówił, że „pod przysięgą mogę zaświadczyć, że byli najlepsi”. „Będę budował ekipę energetyczną” czyli prezent otrzymał producent Red Bulla – zwiększą mu się zyski. GW dostała nacjonalistę i chyba faszystę, bo Trzaskowski (za Boniego) mówił: „To zaszczyt zostać ministrem dużego, dumnego państwa” ale coś milczy. Darowanemu Trzaskowskiego nie zagląda się w poglądy, czy co? Sport dostał Biernat, urody pośledniejszej niż poprzedniczka, ale skoro robił u Mikołaja za rózgę, co by ten rąk nie upaprał, to mu się resort należał. Dwójka europosłów przyjdzie do rządu później, bo „muszą załatwić swe sprawy w EP” (Decyzja PE z dnia 19.05 i 9.07 2008, art.10 – wystarczy przepracować (do wygaśnięcia mandatu) 1 dzień, by otrzymać pełne wynagrodzenie, około 8 tys. zł brutto.

Co prawda, to rekonstrukcję rządu rozpoczęły wojtuniki i seremetki w atmosferze skandalu, ale nie ma takiego bagna, które by heroldowie w plażę pełną słońca nie przemieniły. Najgorsze, że te afery zaczynamy akceptować i przyzwyczajać się do nich, zwłaszcza, że wbija się nam do głowy, że to nie Mikołaj odpowiada za renifery, tylko byle jaki renifer napaskudził, a Mikołaj za niewinnego robi. Na konwencji usłyszeliśmy, że będzie rozpaloną rózgą tę korupcję wypalał, a na listy wyborcze trafią tylko grzeczne renifery i kochające Mikołaja. Tak jest dlatego, że przez 6 lat dostajemy coraz większe odwrócenie wartości, a odwzajemniamy się Mikołajowi swoim przyzwoleniem. Nie ma to jak prezenty.

A tak w ogóle, to bęc… Hofmanem po oczach. Zestawienie faktów znanych na dzień dzisiejszy dot. Hofmana i „największej afery korupcyjnej” jest możliwe tylko w PeOlandii. A trzeba było przyjaźnić się z Komorowskim, to nie musiałby wpisywać pożyczek, opłacać je w skarbówce, mógł by nie wpisać samolotu, willi itd. A jeszcze by usłyszał – Adam, to ty? – Żadne wojtuniki i seremetki by mu nie podskoczyły. A tak, stanie się hiperaferzystą.

Jednak największym prezentem są fundusze unijne i te będzie Mikołaj rozdawał. „Euraki” czekoladowe (cyt. Tuska) dostały wuwuzele Mikołaja na konferencji prasowej, eurocenty dostaną „zasłużeni”, a euro było, jest i będzie przejadane non-stop przy rodzinnym, świątecznym stole Mikołaja. Chyba, że trzeba będzie je zwracać, to będzie zwracał Mikołaj i jego renifery? Co dalej? Kraina Królowej Zimy, bo jak długo, część z nas będzie głupcami, tak długo Mikołaj i jego renifery będą z tej głupoty czerpać swą siłę.

Krystyna Jaworska