Udział w uroczystościach upamiętniających WRZEŚNIE (1939 – 1943 – 1946) TRAGICZNE DLA ŻYWIECCZYZNY
We wrześniu członkowie Klubu brali udział w trzech uroczystościach religijno-patriotycznych przypominających o dramatycznej przeszłości naszego regionu.
1 września przy schronie Wędrowiec w Węgierskiej Górce upamiętniono wszystkie tragiczne wrześnie: 85. rocznicę Bohaterskiej Obrony Węgierskiej Górki (1939), 81. rocznicę stracenia Partyzantów w Żabnicy (1943) oraz 78. rocznicę stracenia Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych na Opolszczyźnie (1946).
Już 1 września 1939 r. o świcie z terytorium Słowacji Niemcy wkroczyli w dolinę Soły, ponieważ w marcu 1939 r. powstała Republika Słowacka wspierana przez III Rzeszę. Węgierska Górka zyskała zaszczytne miano „Westerplatte Południa”, zatrzymując marsz niemieckiej 7. dywizji piechoty w dniach 2-3 września 1939 r., dzięki czemu nie zdołała ona rozbić południowego skrzydła armii „Kraków”.
5 września w Kamesznicy uczczono pamięć „zamordowanych w tym miejscu przez hitlerowców dnia 3 września 1943 r.”, jak brzmi napis na kamiennym pomniku. W czasie II wojny światowej Kamesznica najdotkliwiej odczuła skutki akcji wysiedlania ludzi z Żywiecczyzny w październiku 1940 r. (aż 1269 osób). Pozostali mieszkańcy cierpieli głód i byli terroryzowani, dlatego szybko rozwinęła się działalność Armii Krajowej. Akcje dywersyjne w grupach 10-20 osobowych w kilku miejscach Żywiecczyzny naraz powodowały, że obławy policji nie potrafiły ich zlikwidować. Jednak wskutek donosów w 1943 r. nastąpiły masowe aresztowania. Aby zastraszyć ludzi, Niemcy przeprowadzili dwie egzekucje w dniu 3 września 1943 r. w Kamesznicy i Żabnicy.
8 września 2024 r. w Starym Grodkowie na Polanie Śmierci i w Malerzowicach Wielkich odbyły się uroczystości upamiętniające około 100 żołnierzy oddziału kapitana NSZ Henryka Flamego, pseudonim „Bartek” działającego na terenie Podbeskidzia (w tym na Żywiecczyźnie) i Śląska Cieszyńskiego, zamordowanych tam w ramach tajnej operacji UB i NKWD pod kryptonimem „Lawina”. Była to druga – po Obławie Augustowskiej – największa zbrodnia komunistów w powojennej Polsce. Zgrupowanie miało na swoim koncie około 340 akcji zbrojnych. Najgłośniejszą akcją było zajęcie 3 maja 1946 r. Wisły. Na oczach przerażonych komunistów w pełnym rynsztunku przeprowadzili dwugodzinną defiladę w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jednak gdy komuniści w drugiej połowie 1946 roku zaczęli przejmować inicjatywę w walce, dowództwo NSZ szukało sposobów na przerzucenie swoich żołnierzy na Zachód, aby uchronić przed śmiercią zwłaszcza młodych (średnia wieku 21 lat). Wykorzystał to Urząd Bezpieczeństwa. Latem 1946 r. w struktury zgrupowania przeniknął Henryk Wendrowski, agent bezpieki, pseudonim „Lawina”. Przedstawiwszy się „Bartkowi” jako członek dowództwa NSZ, zdołał nakłonić go do zgody na zorganizowanie przerzutu znacznej części zgrupowania na Zachód. Dowódca dał każdemu wolną rękę. Między 5 a 25 września 1946 roku ze Szczyrku i Wisły wyjechały trzy transporty. Partyzanci dotarli w okolice Malerzowic Wielkich, Starego Grodkowa i Barutu na Opolszczyźnie. Tam zostali zamordowani. Dopiero w 2016 r. w Starym Grodkowie IPN odkrył masowe groby. Ludzkie szczątki nosiły ślady postrzałów i eksplozji. Karol Polejowski, zastępca prezesa IPN-u powiedział: „Spotykamy się w tym miejscu od wielu lat, aby uczcić pamięć bohaterskich żołnierzy ze zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych. […] tu bestialsko zamordowanych, pogrzebanych w bezimiennych dołach, tak aby pamięć o nich na zawsze zaginęła. Ale pamięci zabić nie można, ona przetrwała. Instytut Pamięci Narodowej przywraca tą pamięć, odnajdując szczątki naszych bohaterów”.
Opracowała Halina Słowik-Tyc