Tekst alternatywny

Wyjątkowy koncert patriotyczny oraz spotkanie z red. nacz. T. Sakiewiczem w Paryżu

Wyjątkowy koncert patriotyczny oraz spotkanie z red. nacz. T. Sakiewiczem w Paryżu

W sobotę 25 Marca 2017r. w Ambasadzie Polskiej w Paryżu, odbył się koncert patriotyczny pod hasłem : „Podziemna Armia powraca” , poświęcony pamięci żołnierzy niezłomnych.

Koncert przygotowany przez Klub Gazety Polskiej, objęty honorowym patronatem Ambasady RP W Paryżu, zaszczycił również redaktor naczelny Gazety Polskiej – Pan Tomasz Sakiewicz.

Dochód z wieczoru wspomoże fundusz budowy powstającego w Warszawie przy ul. Rakowieckiej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL

Akcję Gazety Polskiej wsparła także malarka : Maria Willard, która w trakcie wieczoru w Ambasadzie wykonywała portrety gości, a cały dochód z tej pracy został przekazany również na fundusz budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych.

Koncert rozpoczęła młoda pianistka Emilie Aridon-Kociolek, przygotowując gości na spotkanie z dwoma Bardami piosenki patriotycznej : Pawła Piekarczyka i Leszka Czajkowskiego.

I tyle… suchych reporterskich faktów. Chciałbym raczej  Państwu opisać coś, czego się nie zobaczy na zdjęciach, czy tez poczuje w zwykłym reporterskim przekazie.

To są…emocje , i nie chodzi tylko o sam wyraz twarzy widza, tylko o energie widowni która się pojawia kiedy Ją coś wzrusza.

Kiedy opisani wcześniej Bardowie zaczęli swoją opowieść o tragedii Polski, nieszczęściu wojny i ludzkich żyć.Widownia zamilkła tak, ze każdy kolejny akord strun gitar ciał powietrze , smagając każdego z Nas obrazami z przeszłości.

A przecież mimo upływu dziesiątek lat, te obrazy są w Nas-Polakach ciągle żywe i bolesne.

Bo ciężko się pogodzić z tym , co się Polsce stało i z cierpieniem którego musieliśmy doznać.

Owszem trzeba żyć i iść naprzód, ale Nasza powinnością jest szanować i czcić pamięć tych którzy za Nas i za Polskie polegli.

Dlatego żałuje ze Państwo nie mogli poczuć tej siły, która wtedy połączyła wszystkich na widowni, to był bardzo rzadki moment, kiedy różni ludzie w różnym wieku i różnych aspiracjach, poprzez muzykę odczuwali ten sam strach i ból poległych.

Tak, to był wyjątkowy i bardzo udany-choć smutny koncert, nie tylko zabrał Nas w  bolesną przeszłość, ale pokazał ze pamięć tych których chciano wymazać z kart historii będzie trwac wśród Polaków.

To wielka sztuka wzbudzić tak wielkie emocje u widza, dlatego widownia olbrzymimi brawami i owacjami na stojąco, doceniła poetycki kunszt Pawła Piekarczyka i Leszka Czajkowskiego.Bo to nie była tylko muzyka, ale i wspaniała lekcja historii, pomiędzy utworami słuchaliśmy nie tylko opowieści o poległych bohaterach, ale i o czasie stanu wojennego.

I ja także im dziękuje za tą emocjonalną podroż, bo choć sam wojny nie doświadczyłem, to dzięki Nim, poczułem jak wiele zrobili i poświecili Ci, o których śpiewali.

Nasi muzyczni bohaterowie nie tylko zagrali darmowy koncert, ale także przyjechali na własny koszt , co w dzisiejszych czasach jest wyjątkowe.Ale nie powinno Nas to dziwić, tam gdzie pojawiają się wyjątkowi ludzie-dzieją się wyjątkowe sprawy.

Bo Paweł Piekarczyk i Leszek Czajkowski z pewnością tacy wyjątkowi są.

 Mozna by pomyśleć, ze już po koncercie przy lampce wina, każdy szybko będzie chciał pomyśleć o czymś innym, niż to co jeszcze nie dawno przeżywał.Nie tym razem, kiedy krążyłem wśród ludzi robiąc zdjęcia i filmując, to słyszałem tylko ten sam temat – tamtą  Polskie i tamtych ludzi. Bo każdy kto choć trochę ma w sobie wrażliwość i wierzy w pewne wartości , nie potrafi zostać obojętnym.

Cieszy również to, że na widowni widziałem spora liczbę młodzieży, bo to przecież oni  będą musieli nieść dalej tą pamięć o ludziach i wydarzeniach – dla których odbył się ten koncert.

I już na koniec, muzyka to potężne narzędzie, ale jeszcze potężniejsze kiedy dotyczy Nas osobiście i kiedy niesie ważne przesłanie.A chyba nie ma ważniejszej sprawy niż rodzina i pamięć  skąd się wywodzimy.

z pozdrowieniami z Paryża

 Jacek Gulczyński

„Art&Cinéma Association Franco-Polonaise”

Foto.  Jacek Gulczyński, Tadeusz Różycki